Wczoraj (28.02) do Polski wjechało z Ukrainy ponad 100 tysięcy osób. Przejścia graniczne z Ukrainą w województwie lubelskim przekroczyło ponad 45 tysięcy osób. Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji do Polski wjechało ponad 377 tysięcy osób uciekających przed wojną.
– Nie rozumiem, dlaczego trwa wojna. Dlaczego Rosja zaatakowała Ukrainę? – pytają uchodźcy z Ukrainy, którzy już dotarli do Polski. – Chcieliśmy zostać w Kijowie, ale usłyszeliśmy wybuchy. Gdy jechaliśmy, widzieliśmy czołgi. Chcemy, aby na świecie był pokój.
Na Lubelszczyźnie działają punkty recepcyjne dla uchodźców, którzy nie mają zapewnionego żądnego miejsca pobytu w Polsce. Mieszczą się one w pobliżu polsko-ukraińskich przejść granicznych. Są to: Dorohusk, Dołhobyczów, Hrebenne, Zosin. W punktach jest zapewnione pożywienie, pomoc medyczna oraz wszelkie niezbędne informacje.
Potrzebna jest przemyślana pomoc
Polacy okazują wielkie serce, pomagając wschodnim sąsiadom zaatakowanym przez Rosję. Jednak społecznicy i samorządowcy podkreślają, że aby pomoc była skuteczna, musi być przemyślana. Nie wszystko jest potrzebne na samej granicy.
Działacze społeczni apelują, żeby darów nie zwozić na granicę. Należy je przekazywać organizacjom, które przygotowują konwoje na Ukrainę oraz rozdysponowują rzeczy dla uciekających przed wojną, którzy mają już stałe miejsce zakwaterowania.
Potrzebni są także wolontariusze, którzy zajmą się np. sortowaniem takich darów w organizacjach pomocowych.
Fot. Piotr Michalski
CZYTAJ TEŻ: Skuteczna pomoc wymaga koordynacji. Jak wspierać uchodźców z Ukrainy?
CZYTAJ TEŻ: Wsparcie dla Ukrainy. Jak można pomóc i gdzie szukać pomocy