Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck uzgodnił z emirem Kataru długoterminowe partnerstwo energetyczne. Dzięki temu Niemcy są krok bliżej do uniezależnienie się od dostaw gazu z Rosji. Jednak „gorzka wiadomość jest taka, że nadal potrzebujemy rosyjskiego gazu” – powiedział Habeck w niedzielę telewizji ARD.
Po swojej wizycie w Katarze minister gospodarki Robert Habeck może poinformować o pierwszych postępach. Niemiecki polityk uzgodnił z emirem Kataru Tamimem bin Hamadem Al Thanim długoterminowe partnerstwo energetyczne. Dzięki temu rząd niemiecki jest bliżej osiągnięcia celu, jakim jest uniezależnienie się od dostaw gazu z Rosji.
W wywiadzie dla telewizji ARD Habeck stwierdził jednak: -„Gorzka wiadomość jest taka, że nadal potrzebujemy rosyjskiego gazu”, ponieważ szczegóły partnerstwa z Katarem nie są jeszcze jasne. Według Habecka niektóre niemieckie firmy prowadziły już negocjacje z katarskimi przedsiębiorstwami, ale potrzebowały jeszcze „impulsu politycznego i dziś udało nam się to osiągnąć” – powiedział wicekanclerz w programie „Bericht aus Berlin”.
Mimo wszelkich wysiłków rząd federalny potrzebuje trochę więcej czasu, aby uniezależnić się od rosyjskiego gazu, ponieważ „strategicznych błędów ostatnich kilkudziesięciu lat nie da się cofnąć w ciągu trzech tygodni”.
Bułgaria rezygnuje z rosyjskiego gazu
– Bułgaria nie będzie negocjować z Gazpromem nowej długoterminowej umowy na dostawy gazu, która miałaby obowiązywać po wygaśnięciu z końcem 2022 r. obecnego kontraktu – poinformował w niedzielę w publicznym radiu wicepremier i minister finansów Asen Wasilew.
Wicepremier dodał, że istnieją alternatywy wobec dostaw z Rosji i zapowiedział, że początkowo rosyjski gaz zostanie zastąpiony dostawami z Azerbejdżanu i gazem skroplonym. – Są alternatywy. Gazociąg Transbałkański (przebiegający przez Ukrainę, Mołdawię, Rumunię do Bułgarii i Turcji) może być wykorzystywany w obu kierunkach. Potrzebujemy 3 mld m sześć. gazu rocznie. Są dostawy z Kataru, Algierii. Chodzi nam o wspólną europejską strategię. W następnych dwóch, trzech tygodniach ma być opracowana wspólna umowa gazowa dla całej Unii Europejskiej. Spodziewamy się, że ten mechanizm zacznie działać latem – mówił w sobotę Wasilew.
Bułgaria od kilku lat ma już umowę z Azerbejdżanem na import 1 mld m sześć. gazu rocznie. Obecnie dostawy z tego kraju są jednak realizowane w znacznie mniejszej skali, ponieważ nie jest gotowe połączenie z gazociągami greckimi, przez które ma płynąć większość surowca z Azerbejdżanu.
Zdaniem obecnych władz realizacja interkonektora (połączenia systemów przesyłowych gazu) z Grecją była celowo opóźniana przez rządzący do 2021 r. gabinet Bojko Borisowa, który zarazem sprzyjał przedłużeniu przez Bułgarię do Serbii i na Węgry Tureckiego Potoku – współfinansowanego przez Gazprom gazociągu przesyłającego gaz z Rosji do Turcji.
Po oddaniu do użytku bułgarskiego odcinka Tureckiego Potoku na początku 2021 r. przestał być używany wspomniany przez Wasilewa Gazociąg Tansbałkański.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum