– W ciągu trzech tygodni inwazji na Ukrainę, Rosja wystrzeliła już ponad 1000 rakiet – poinformował w czwartek wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu. Jak dodał, pod coraz większym ostrzałem jest Kijów, choć rosyjskie wojska nie poczyniły postępów pod stolicą, mimo że ściągnęły w pobliże stolicy artylerię.
Według oficjela wojska rosyjskie znajdujące się pod Kijowem są „w gruncie rzeczy tam, gdzie były wcześniej”, choć do miasta przybliżyła się rosyjska artyleria, co może zwiastować próbę oblężenia.
Dodał również, że USA mają „anegdotyczne” informacje o słabnącym morale wśród rosyjskiej armii, spowodowanym twardym oporem Ukraińców i postawą dowódców.
Przedstawiciel resortu stwierdził, że mimo zwiększonej aktywności rosyjskich okrętów na Morzu Czarnym nadal nie ma wskazań świadczących o nadchodzącym desancie na Odessę.
Nie odnotowano również większych zmian dotyczących walki w powietrzu. Ukraińskie siły powietrzne nadal wykonują 5-10 operacji dziennie, podczas gdy Rosja wielokrotnie więcej, ale znaczna część rosyjskich lotów ma miejsce poza granicami Ukrainy i jest używana do wystrzału rakiet dalszego zasięgu.
Odnosząc się do deklaracji władz Słowacji o gotowości do wysłania na Ukrainę systemów obrony przeciwlotniczej S-300, jeśli USA zgodzą się uzupełnić słowackie zapasy, oficjel stwierdził, że nie ma jeszcze decyzji USA w tej sprawie.
Obserwujemy spadek morale rosyjskich żołnierzy
– Zauważamy ewidentne sygnały, że w pewnych jednostkach morale nie jest wysokie – poinformował przedstawiciel amerykańskiego resortu obrony w rozmowie z dziennikarzami.
– To zjawisko częściowo jest pochodną złego zarządzania, braku informacji na temat tego, jaką misję realizują żołnierze i jakie są jej cele i, jak sądzę, rozczarowania faktem, że Ukraińcy stawiają tak zaciekły opór – dodał.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Infografika: Maciej Zieliński / PAP