Sankcje Unii Europejskiej wobec Rosji muszą być rozszerzone na jej system bankowy i energetyczny – powiedział dziennikarzom w Brukseli Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś. Przekazał, że we wtorek przyjedzie do Polski zespół Komisji Europejskiej, który będzie pracował wraz z administracją rządową nad pomocą dla uchodźców wojennych z Ukrainy.
Polski ambasador brał udział w piątek (18.03) w spotkaniu ambasadorów 27 państw członkowskich UE.
Eksperci pracują nad poszerzaniem sankcji
– Sankcje wobec Rosji muszą być bardzo skuteczne, bardzo bolesne. Musimy rozszerzyć sankcje na sektor bankowy. Musimy wprowadzić bardzo poważne i bardzo bolesne sankcje w sektorze energetycznym. Musimy wprowadzić sankcje w sektorze transportu zarówno morskiego, jak i transportu drogowego, żeby odciąć rosyjski reżim od źródeł finansowania – powiedział Sadoś w rozmowie z dziennikarzami w przerwie spotkania.
Dodał, że sankcje w dalszym ciągu muszą być nakładane na oligarchów, ale również na osoby związane z rosyjskim reżimem i propagandą, w tym propagandowymi mediami.
– Cały czas eksperci pracują nad poszerzaniem sankcji, nad ich uszczelnianiem, nad blokowanie możliwości ich obchodzenia – zaznaczył ambasador.
– Nie wyobrażam sobie, żeby nie było bardzo szerokiego pakietu, bardzo ambitnego z rozszerzonymi, mocno uderzającymi w rosyjskie finanse sankcjami. Nie wyobrażam sobie, że jest taka opcja. Pracujemy w tej chwili na tym pakietem. Myślę że takim punktem odniesienia do kolejnego pakietu jest przyszłotygodniowa Rada Europejska, kiedy to podjęta zostałaby polityczna decyzja. Natomiast oczywiście sama polityczna decyzja wymaga odpowiedniego przygotowania przez prawników, przygotowania materiałów dowodowych, przygotowania projektów regulacji. I myślę tutaj że jedność, którą do tej pory wykazywały wszystkie państwa członkowskie, będzie kontynuowana – powiedział Sadoś.
Nie chcemy tworzenia obozów dla uchodźców
Dyskusja stałych przedstawicieli przy UE dotyczyła obecnej sytuacji humanitarnej na Ukrainie w związku z rosyjską inwazją na ten kraj. – Nie chcemy tworzenia obozów dla uchodźców. Miliony osób, które znalazły się w Unii Europejskiej oraz miliony osób, które są w tej chwili w drodze do państw członkowskich Unii Europejskiej muszą mieć zapewnione możliwości nauki. Szacujemy liczbę dzieci w Polsce na blisko milion. Musimy tworzyć miejsca w żłobkach, przedszkolach, w szkołach podstawowych, w szkołach średnich. To są działania, które są realizowane już w tej chwili. Powtarzamy o konieczności koordynacji, synchronizacji, tworzenia nowej architektury finansowej dla budowania struktur, dla budowania infrastruktury. Chcemy, żeby osoby, które uciekają z Ukrainy, miały zapewnione odpowiednie warunki zamieszkania – powiedział Sadoś.
– Chcemy również, żeby były integrowane na rynku pracy. Do tego potrzebne są odpowiednie programy społeczne. W czwartek zostaliśmy poinformowani, że w najbliższych dniach do Warszawy uda się zespół, delegacja dyrekcji generalnych Komisji Europejskiej, która będzie pracowała razem z naszymi przedstawicielami administracji rządowej nad stworzeniem takich mechanizmów. To bardzo dobrze, chociaż to już dwudziesty trzeci dzień wojny, więc chcielibyśmy, żeby w tych nadzwyczajnych okolicznościach również praca struktur Komisji Europejskiej odpowiedziała na wyzwania i skalę potrzeb – dodał ambasador.
Polski rząd zapewnia wszelką możliwą pomoc
– Oczywiście polski rząd zapewnia wszelką możliwą pomoc, wsparcie, programy integracyjne. Te prace legislacyjne realizowane są w trybie natychmiastowym, ale również musimy uzyskać ze strony Komisji podobny stopień świadomości i podobny stopień zaangażowaniem – wskazał Sadoś.
– Żeby wykorzystać zadeklarowane fundusze, Komisja musi przygotować odpowiednie procedury. Żeby przygotować te procedury musi Komisja, jak sama twierdzi, rozpoznać potrzeby. Taki jest cel wizyty zespołu Komisji, który ma być w Warszawie w najbliższych dniach. Będzie ona miała miejsce we wtorek. Staramy się, biorąc pod uwagę grozę i wyzwania tej sytuacji, tworzyć również pewien nacisk na to, żeby Komisja, biorąc pod uwagę nadzwyczajne okoliczności, również dostosowała do tych okoliczności zarówno swoje procedury jak i tempo swoich postępowań – dodał.
Sadoś poinformował, że Polska na spotkaniu podniosła kwestie dotyczącą funkcjonowania przedstawicielstwa Ukrainy przy UE. – Nasi ukraińscy przyjaciele, dyplomaci od pewnego czasu pozbawieni są również środków finansowych. Dostali częściowo wynagrodzenie za luty, najprawdopodobniej nie otrzymają wynagrodzenia za marzec. Chcemy umożliwić im reprezentowanie Ukrainy w Brukseli przy instytucjach europejskich. Uzyskaliśmy zapewnienie sekretarz generalnej Komisji, że w sieci szkół europejskich w Brukseli mają powstać ukraińskie klasy. Staramy się rozwiązywać problemy strukturalne, problemy systemowe, no ale nie zapominamy również o tych tutejszych, lokalnych wyzwaniach – wskazał polski ambasador.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. pixabay.com