W Lublinie rusza pilotażowy projekt Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, który polega na objęciu kilkudziesięciu ukraińskich rodzin pomocą finansową.
CZYTAJ: Sejm przyjął kilkanaście poprawek Senatu do ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy
– Uchodźcy otrzymają karty bankomatowe, które przez kilka miesięcy będą zasilane kwotą tak zwanego „minimum egzystencji w Polsce”. Dzięki temu pomoc finansowa będzie dostępna w każdym miejscu w kraju. Zminimalizowane będzie też ryzyko dostarczenia nietrafionych artykułów ze zbiórek – tłumaczy prezes Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, Wojciech Wilk. – Paczki żywnościowe dla uchodźców skończą się w przeciągu 2 czy 3 tygodni. I w tym ogromnym zrywie wolontarystycznym, ci ludzie, którzy są obecnie wolontariuszami, będą musieli wrócić do pracy, szkół i na uczelnie. Ta ilość pomocy rzeczowej, która została wydzielona, także się niedługo skończy. Mówię to nie jako prezes polskiej fundacji, ale jako osoba, dla której ten obecny kryzys jest 23 kryzysem humanitarnym, który widzę na świecie i 5/6 kryzysem uchodźców. My wiemy, że ta ogromna mobilizacja społeczna zacznie wygasać. W tym momencie ci ludzie zostaną bez pomocy. Zapomogi finansowe pomogą im niezależnie od pomocy rzeczowej, kontynuować pobyt i życie tutaj na miejscu – dodaje.
Fundacja prowadzi akcję we współpracy z UNHCR i Lubelskim Społecznym Komitetem Pomocy Ukrainie. Pomoc jest finansowana ze źródeł międzynarodowych.
TSpi / opr. LysA
Fot. archiwum