– Napływ imigrantów jest wielkim wyzwaniem dla naszego państwa, ale jest też korzystny dla polskiej gospodarki, oznacza przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego, zwiększenie potencjału pracy – powiedział w środę prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński (na zdj.).
Podczas konferencji prasowej Glapiński podkreślił, że napływ imigrantów jest wielkim wyzwaniem dla naszego państwa. – Nie wiadomo, ilu imigrantów przybędzie, jak wielu z nich zdecyduje się zostać u nas, jak duża część wróci na Ukrainę, jak się zakończy wojna. Ale ci, co zostaną, nawet przejściowo, tworzą dodatkowy popyt, a także dodatkową podaż pracy, która korzystnie wpłynie na rozwój polskiej gospodarki – zaznaczył prezes NBP.
– Napływ imigrantów jest korzystny dla gospodarki, oznacza przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego, zwiększenie potencjału pracy, zwiększenie skali wytwarzanego PKB – wskazał Glapiński.
Dodał, że w ubiegłych latach PKB Polski rósł o ok. 1 proc. szybciej dzięki temu, że pracowało u nas ok. miliona Ukraińców, a także obywateli innych krajów.
Glapiński zauważył też, że trudno podsumować wszystkie skutki gospodarcze rosyjskiej agresji na Ukrainę i nałożonych w związku z tym sankcji na Moskwę. – Popieramy te sankcje jako państwo i obywatele, ale one uderzają też w nas poprzez koszty. Wszystko można kupić w innym miejscu, ale jest kwestia ceny. To nas będzie kosztować – powiedział.
Wskazał, że scenariusz uwzględniający wojnę i sankcję zawarto w nowej projekcji NBP.
W komunikacie po posiedzeniu RPP napisano, że inflacja w 2022 r. pozostanie na podwyższonym poziomie, do czego przyczynią się m.in. skutki rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Zgodnie z marcową projekcją – przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP oraz uwzględniającą dane dostępne do 7 marca 2021 roku – roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 9,3-12,2 proc. w 2022 r. Jednocześnie NBP obniżył prognozę wzrostu PKB na br. do 3,4-5,3 proc. z 50-procentowym prawdopodobieństwem. (w 2023 r. NBP zakłada wzrost w przedziale 1,9-4,1 proc., a w 2024 r. w przedziale 1,4-4,0 proc.).
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Piotr Nowak / archiwum