– Prezydent USA Joe Biden zapowiedział we wtorek (08.03) wprowadzenie zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej i gazu do USA. Jak podkreślił, choć ruch ten zwiększy ceny surowców, ma ponadpartyjne poparcie i uderzy w „arterię rosyjskiej gospodarki”.
– Dziś ogłaszam, że bierzemy za cel główną arterię rosyjskiej gospodarki – powiedział Biden, dodając że dostawy rosyjskiej ropy, gazu i innych nośników energii nie będą przyjmowane w amerykańskich portach.
Prezydent przyznał, że ze względu na zdecydowanie większą zależność od rosyjskich surowców (udział rosyjskiej ropy w amerykańskim imporcie tego surowca to tylko ok. 3 proc.), wielu europejskich sojuszników nie jest w stanie przyłączyć się do embarga, ale dodał, że razem pracują nad długoterminową strategią uniezależnienia się od importu z Rosji.
Biden podkreślił, że rosyjska agresja już uderzyła w amerykańskie rodziny, przyczyniając się do gwałtownych wzrostów cen galona benzyny już o 75 centów oraz przyznał, że ogłoszone embargo może dodatkowo popchnąć ceny w górę. Zapewnił jednak, że jego rząd zrobi wszystko, by ograniczyć ten wzrost i wywołaną przez niego inflację, m.in. poprzez uwolnienie 60 mln baryłek ropy z rezerw strategicznych. Przestrzegł jednocześnie firmy przed wykorzystywaniem kryzysu do sztucznego zwiększania cen, by podwyższyć swoje marże i zyski.
Prezydent USA stwierdził, że nałożone dotychczas sankcje mocno uderzyły w rosyjską gospodarkę, przyczyniając się do jej zapaści i długoterminowo ograniczając jej potencjał do rozwoju swoich sił zbrojnych.
„Będziemy uczestniczyć w kosztach pomocy uchodźcom”
Biden zapowiedział też, że USA będą wspierać Polskę i inne państwa wschodniej flanki NATO zarówno militarnie, jak i uczestnicząc w kosztach związanych z kryzysem uchodźczym, przywołując m.in. wnioskowany przez administrację pakiet 10 mld dolarów wydatków m.in. na pomoc humanitarną.
– Stany Zjednoczone wezmą na siebie część odpowiedzialności za opiekę nad uchodźcami, tak, by koszty nie spadły w całości na sąsiadów Ukrainy – powiedział we wtorek (08.03) prezydent USA Joe Biden.
– Jasno mówiłem, że Stany Zjednoczone podzielą się odpowiedzialnością za opiekę nad uchodźcami, tak by koszty nie spadały w całości na państwa europejskie, które graniczą z Ukrainą – powiedział Biden podczas przemówienia w Białym Domu.
Dodał, że wysłał m.in. do Polski szefa dyplomacji Antony’ego Blinkena oraz wiceprezydent Kamalę Harris, by zapewnić o wsparciu USA i dowiedzieć się o sytuacji na granicy.
Inwazja na Ukrainę nie zakończy się zwycięstwem Rosji
Biden ocenił, że Rosja nie ma szans na to, by jej agresja zakończyła się zwycięstwem, m.in. ze względu na heroiczny opór Ukraińców w obliczu „morderczej” taktyki stosowanej przez Moskwę. – Zdeterminowany, by iść dalej swoją morderczą ścieżką bez względu na koszty, Putin teraz bierze za cel miasta i uderzy na cywilne obiekty, szkoły, szpitale, budynki mieszkalne – mówił Biden.
– Rosja może kontynuować wyniszczającą ofensywę kosztem potwornej ceny. Ale tyle już teraz wiadomo: Ukraina nigdy nie okaże się zwycięstwem dla Putina. On może wziąć miasto, ale nigdy nie będzie w stanie utrzymać całego kraju – dodał.
Biden zapowiedział, że historia tej wojny pokaże, że konflikt „pozostawi Rosję słabszą, a resztę świata silniejszą”.
RL / PAP / ToMa
Fot. PAP/EPA/Oliver Contreras / POOL