Michal Dolezal ogłosił, że po zakończeniu sezonu nie będzie trenerem polskich skoczków narciarskich. O swojej decyzji poinformował na antenie Eurosportu. – Postanowiłem nie czekać dłużej na decyzję związku, ogłaszam że odchodzę z funkcji trenera reprezentacji – powiedział.
– Dziękuje sztabowi i zawodnikom, którzy zawsze byli ze mną. To był wspaniały czas, to była dla mnie druga rodzina. W czwartek rozmawiałem ze sztabem, zawodnikami, oficjalnie im ogłosiłem decyzję. Chciałem, aby wyszło to ode mnie. Wyszło bardzo emocjonalnie. Przeżyłem sześć lat w Polsce w bardzo dobrych warunkach. Były sukcesy. Muszę podziękować zawodnikom, sztabowi za zaufanie i całą pracę. Wiem, że miałem najlepszy team na świecie – dodał szkoleniowiec po zawodach w Planicy.
Dolezal do sztabu reprezentacji Polski dołączył w sezonie 2016/17 jako asystent trenera Stefana Horngachera. Kiedy z końcem cyklu 2018/19 Austriak zdecydował się na przejście do reprezentacji Niemiec, Czech przyjął posadę głównego szkoleniowca biało-czerwonych.
– Dziękuję związkowi i Stefanowi. Przy nim się rozwinąłem. Oprócz tego ostatniego sezonu to były bardzo udane lata. To nie jest łatwa sytuacja, moja rodzina bardzo to przeżywała. Jest mi trudno, bo wiem po rozmowie w czwartek, że zawodnicy i sztab za mną stoją. Szkoda bardzo, bo wiem, że mogliśmy jeszcze zrobić wiele, ale tak to się kończy – stwierdził.
Z końcem obecnego sezonu Dolezalowi wygasa kontrakt. Z wyjątkiem brązowego medalu Dawida Kubackiego w igrzyskach w Pekinie sezon w wykonaniu jego podopiecznych jest słaby. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata najwyższe, 13. miejsce zajmuje Piotr Żyła.
Wcześniej sukcesów jednak nie brakowało, choć nie były tak spektakularne, jak za czasów Horngachera. Do najważniejszych trofeów zdobytych za kadencji Dolezala należą zloty medal mistrzostw świata Żyły na normalnej skoczni w Oberstdorfie 2021, brązowe medale drużynowe MŚ w lotach w Planicy 2020 oraz MŚ w Oberstdorfie 2021, triumfy Kubackiego i Kamila Stocha w Turnieju Czterech Skoczni.
Nazwisko następcy Dolezala nie jest znane. PZN nie ukrywał w ostatnim czasie, że prowadzi rozmowy z różnymi szkoleniowcami. W ubiegłym tygodniu stało się jasne, że biało-czerwonych nie obejmie słynny Austriak Alexander Pointner, z którym nie udało się porozumieć z powodu zbyt małego budżetu.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com