Ciągłej pomocy psychologicznej wymaga część ukraińskich uczniów, którzy wrócili po feriach do polskich szkół. Tak jest między innymi w Nałęczowie, gdzie do miejscowego Zespołu Szkół nr 2 uczęszcza prawie dziewięćdziesięciu Ukraińców.
– Mamy osoby, które przyjechały po zakończeniu ferii z terenów, gdzie prowadzone były działania zbrojne. Dwie dziewczynki uciekły z Czernichowa – mówi opiekunka ukraińskiej młodzieży, Ludmila Lubezna. – Ich historia jest bardzo ciężka. Gdy dziewczynki dowiedziały się, że są ostrzały, musiały natychmiast wyjechać. Jak jechały, to już leciały pociski. Po drodze nagrywały. Widziały, jak dom sąsiadów rozleciał się w proch. Ojciec Kateryny poszedł walczyć, w Ukrainie została mama. Zachowała się dzielnie, dlatego że dowiozła dziewczynki do granicy. Dziewczynki zobaczyły wielką kolejkę samochodów, nie można było się dostać, trzeba było stać w kolejce. Wyszły z samochodu, biorąc najpotrzebniejsze rzeczy i szły do granicy na piechotę. Kateryna mówiła, że to było 60 km. Szły cały dzień, aż zabrakło im sił. Jedna z nich zaczęła mdleć. Wtedy ktoś jej pomógł. Wszyscy dookoła pomagali dostać się do granicy i ciągnąć walizkę.
– Na pewno uczniowie są bardzo zestresowani, niemniej staramy się prowadzić normalne zajęcia w szkole – mówi dyrektorka Zespołu Szkół nr 2 w Nałęczowie, Alina Gomółka. – Lekcje trwają. Prowadzimy również pomoc psychologiczną. Rozpoczynamy już spotkania w poszczególnych klasach z naszym psychologiem, który będzie prowadził zajęcia nastawione na to, aby nauczyć młodzież radzenia sobie z sytuacją stresową, z sytuacją traumatyczną.
– Wdrożyliśmy pewne rozwiązania już wcześniej, na przykład anonimowe pytania do psychologa, gdzie uczniowie mogli zadać pytania przez specjalny formularz – informuje psycholog szkolny Stanisław Zych. – Wydaje mi się, że to dobra forma pomocy. W związku z tym, że to tak naprawdę osoby dorosłe, przygotowaliśmy warsztaty na temat tego, co to jest kryzys oraz co dzieje się z naszym ciałem, umysłem i psychiką w trakcie kryzysu. Chodzi o to, żeby byli świadomi tego, co się z nimi dzieje, jakie emocje im towarzyszą. Przede wszystkim skupiliśmy się na tym, jakie strategie człowiek obiera w trakcie kryzysu. To może być na przykład strategia unikająca, skupiona na emocjach lub na działaniu.
– Dziewczynki są w bardzo złym stanie psychiczne. Potrzebują wsparcia, rozmowy, przytulania. Jak zaczynamy rozmowę, jak oglądamy filmy pokazujące kolumny czołgów – które nagrywały – to lecą im łzy – opowiada Ludmila Lubezna.
– Po części osób widać, że bardzo przeżywają. Pojawia się płacz, mówią też o tym, co się z nimi dzieje. Ale część osób jest zamkniętych w sobie. Nie chce o tym mówić. To też zupełnie zrozumiałe. One muszą jeszcze zapoznać się z tymi wszystkimi emocjami – tłumaczy Stanisław Zych. – Inni z kolei zachowują się w sposób normalny. To też może być maskowanie problemów. Mówimy im o tym, gdzie mogą uzyskać wsparcie, gdzie mogą zwrócić się o pomoc, pod jakie numery telefonów dzwonić. Jako psycholodzy szkolni nie jesteśmy w stanie zająć się wszystkimi. Stworzyłem opcję zapisów online. Jeśli ktoś wstydzi się przyjść, to może umówić się internetowo. Faktycznie jest taki efekt, że osoby podchodzą po warsztatach i mówią, że chcą przyjść.
– W ramach pomocy pedagogiczno-psychologicznej staramy się również pamiętać o polskiej młodzieży, która także przeżywa stres. Chociażby z tego powodu, że ich koledzy nie mogą wrócić – dodaje Alina Gomółka.
– Oni też przeżywają swój własny kryzys, oczywiście trochę w innym stopniu. Natomiast zachowują się podobnie. Poczucie zagrożenia również jest u nich realne, niezależnie od tego, jakiej są narodowości – wyjaśnia Stanisław Zych.
– Mamy wspaniałego psychologa. Pan Stanisław napisał wskazówki dla nauczycieli, jak pracować z takimi dziećmi. Oczywiście zwrócił się też do dzieci. Pani dyrektor prosiła, żeby jak najwięcej rozmawiać, bo rozmowa dużo tutaj daje. Dla tych dzieci to jeszcze bardzo żywa rana . Przed oczyma cały czas mają koszmary, które widziały. To bardzo młode dziewczyny – zaznacza Ludmila Lubezna.
Dodajmy, że Ministerstwo Edukacji i Nauki wydało rekomendacje dla nauczycieli i pedagogów, jak rozmawiać z uczniami na temat sytuacji w Ukrainie. Należy przede wszystkim wzmacniać ich poczucie bezpieczeństwa oraz informować, do jakich osób, instytucji oraz urzędów mogą zwrócić się o pomoc.
Psycholodzy podkreślają, że ważne jest także werbalne wyrażenie solidarności i wsparcia dla Ukraińców, których znamy.
ŁuG / opr. WM
Fot. pixabay.com