Sąd w Lublinie zadecydował. Roman Giertych nie trafi do aresztu

8ztvxocj 2020 10 15 144439 2021 12 14 114604 2022 03 29 114920 750x375 2022 03 29 175614

Sąd Rejonowy w Lublinie nie zgodził się na tymczasowy areszt mecenasa Romana Giertycha. Zdaniem składu orzekającego nie było żadnych podstaw do tego, aby to zrobić. 

Posiedzenie w sprawie Romana Giertycha było niejawne, stąd też nie znamy szczegółów uzasadnienia tej, a nie innej decyzji Sądu Rejonowego w Lublinie.

– Ogólnie rzecz ujmując, prokuratura nie wykazała żadnych podstaw do tego, aby tymczasowy aresztowanie wobec mecenasa zastosować – mówi rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie, sędzia Barbara Markowska. – Uzasadnienie tego orzeczenia jest bardzo obszerne. Zawiera 27 stron. Podstawową przyczyną takiej decyzji było to, że sąd stwierdził, brak istnienia w tej sprawie przesłanki ogólnej stosowania środków zapobiegawczych z artykułu 249 paragraf 1, tj. dużego prawdopodobieństwa, że podejrzany dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów. Brak takiej przesłanki Sąd Rejonowy stwierdził w odniesieniu do wszystkich 3 analizowanych w tej sprawie zarzutów.

Generalnie rzecz ujmując, chodzi w tej sprawie o zarzuty przywłaszczenia 72 milionów złotych na szkodę spółki giełdowej Polnord. Zdaniem śledczych chodzi też o pranie brudnych pieniędzy czy też wyrządzenie spółce szkody w wysokości 4,5 miliona złotych.

– Sprawiedliwości stało się zadość – mówił tuż po wyjściu z sali rozpraw jeden z obrońców mecenasa Giertycha, adwokat Jakub Wende. – Sąd doszedł do przekonania, że czyny zarzucane naszemu klientowi nie zostały w jakikolwiek sposób uprawdopodobnione. To jest kolejne postanowienie w tej sprawie. Trzeba powiedzieć mocniej, te zarzuty nawet nie zbliżyły się do uprawdopodobnienia. Sformułowane zarzuty i przedstawiony przez prokuraturę materiał dowodowy nie tyle nie pozwala na zastosowanie środków zapobiegawczych (jakichkolwiek, nie tylko tymczasowego aresztowania), ale w ogóle na stawianie zarzutów.

Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że od grudnia 2020 roku śledczy wysłali do adwokata Giertycha na różne adresy ponad 100 wezwań. Na żadne z przesłuchań adwokat się nie stawił.

– Wszystkie działania naszego klienta mieszczą się w granicach prawa – mówi inny z obrońców mecenasa Giertycha, adwokat Jakub Dubois. – To jest mniej więcej półtora roku, odkąd walczymy o honor pana mecenasa Romana Giertycha, bo dla adwokata nie ma większej infamii niż postawienie mu zarzutu naruszenia prawa. Prawo karne zostało użyte, żeby podważyć autorytet, wiarygodność naszego klienta, który jest także rozpoznawalnym, znanym politykiem. Dzisiejsze orzeczenie jest wielkim sukcesem praworządności.

Co na to lubelska prokuratura? – Nasze stanowisko jest jednoznaczne – mówi rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie, prokurator Karol Blajerski. – Prokuratura nie podziela zapatrywań sądu odnośnie braku przesłanek do stosowania wnioskowanego środka zapobiegawczego, stąd też zostanie wniesiony środek odwoławczy w postaci zażalenia do sądu odwoławczego.

Śledczy zażalenie w sprawie chcą złożyć najszybciej jak to tylko możliwe. Ewentualne zażalenie w sprawie będzie rozpatrywał Sąd Okręgowy w Lublinie. 

MaTo / opr. AKos

Fot. archiwum

Exit mobile version