Każdy samorząd z Lubelszczyzny w różnej formie wspiera Ukraińców. W akcje pomocowe włączają się przede wszystkim zwykli mieszkańcy, oferując noclegi, ale zbiórki darów prowadzą także organizacje pozarządowe, różne instytucje oraz strażacy. Tak jest między innymi w Nałęczowie.
Druhowie z Miejsko-Gminnej Ochotniczej Straży Pożarnej wspomagają swoich kolegów z obwodu rówieńskiego na Ukrainie. Już przekazali część swojego sprzętu, zbierają środki medyczne, przyjmą też rodziny ukraińskich strażaków.
– Nasza współpraca z tamtą społecznością trwa już wiele lat – mówi prezes tej jednostki, Leszek Kamola. – Bardzo często przyjmowaliśmy strażaków z Ukrainy, mamy przyjaciół po tamtej stronie. Jak to strażacy, trzymamy się razem. Zbieraliśmy część sprzętu strażackiego, różnego rodzaju ubrania, buty do działań ratowniczych, hełmy, rękawice – to wszystko zostało zebrane i pojechało na granicę. Wczoraj zostało podpisane porozumienie, że strona ukraińska przejeżdża na tę stronę do Zamościa, odbiera to wszystko i przewozi do siebie. Mamy ponad 20 miejsc dla rodzin strażaków. Do tej pory nie bardzo chcieli wyjeżdżać, jak to rodziny. Ale dzisiaj otrzymałem informację, że będą przywozić bliskich na granicę, a my będziemy ich odbierać. Tu mamy jeden z takich pokoi. Jest łazienka, kuchenka i lodówka.
– Już od kilku, jeśli nie kilkunastu lat, współpracowaliśmy z Państwową Strażą Pożarną w Ukrainie w obwodzie rówieńskim. Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie – mówi burmistrz Nałęczowa Wiesław Pardyka. – Wiemy, jakie potrzeby są na miejscu. Straż nałęczowska stara się gromadzić te rzeczy, żeby w najbliższych dniach przekazać je bezpośrednio do Ukrainy. Jeśli chodzi o samorząd, zostały zabezpieczone miejsca noclegowe w jednym z obiektów na terenie gminy. Jest on w zasobach naszego samorządu. Część tych miejsc została zajęta przez uchodźców z Ukrainy. Równocześnie od soboty była prowadzona zbiórka wśród mieszkańców i w Nałęczowskim Ośrodku Kultury jako zbiórka gminna, ale też na poszczególnych sołectwach. Zaangażowane są Koła Gospodyń Wiejskich, Ochotnicze Straże Pożarne, osoby prywatne. Część rzeczy ze zbiórki jest sukcesywnie przekazywana także do miejsc prywatnych, które przyjęły uchodźców z Ukrainy.
– Mamy suche produkty spożywcze takie jak zupki chińskie, słodycze, makarony, mąka cukier – wylicza dyrektor Nałęczowskiego Ośrodka Kultury Łukasz Król. – To wszystko do nas trafia. Bardzo potrzebne są pampersy, podpaski – czyli produkty niezbędne dla małych dzieci i kobiet. Ponadto gromadzone były koce i odzież. Na chwilę obecną zaprzestajemy przyjmowania tychże produktów, bo jest ich dużo. Cały czas potrzeba produktów spożywczych o długiej przydatności do spożycia, produktów higieny osobistej, środków chemicznych do utrzymania czystości. Straż pożarna apeluje o leki, środki medyczne, ale także składane krzesła, stoły, łóżka polowe. To wszystko straż będzie wywoziła do punktu w Zamościu, a następnie do Ukrainy.
– Przyniosłem artykuły spożywcze i wózki po naszych dzieciach. Robimy wszystko, co możemy, chcemy pomóc – mówi pan Andrzej z Nałęczowa. – Na ulicach Nałęczowa widać już dużo Ukraińców. To głównie matki z dziećmi. Mężczyźni musieli zostać i walczyć.
– My w pierwszej kolejności przyjęliśmy bliskich uczniów szkoły średniej, którzy od kilku lat uczą się w Nałęczowie. Wracając z ferii, przyjechali większą grupą i zostali zakwaterowani.
– W naszej społeczności szkolnej uczy się ok. 90 Ukraińców. Nie wszyscy jeszcze dojechali do naszego internatu, ale jesteśmy gotowi przyjąć i pomóc nie tylko naszym uczniom, ale też ich rodzinom. Staramy się otoczyć ich jak największą opieką, dać im poczucie bezpieczeństwa – zaznacza Alina Gomółka, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Nałęczowie.
– Chcielibyśmy wszystkim państwu podziękować za serce i wsparcie, które nam okazujecie – mówi pani Ludmiła, zajmująca się dziećmi z Ukrainy i Kazachstanu.
Dodajmy, że dary można przynosić zarówno do nałęczowskiego Zespołu Szkół nr 2, miejscowej strażnicy, jak i ośrodka kultury.
ŁuG / opr. WM
Fot. archiwum