– Nie obserwujemy masowego wycofywania rosyjskich wojsk spod Kijowa i Czernihowa – poinformował w środę rzecznik ukraińskiego ministerstwa obrony Ołeksandr Motuzianyk, cytowany przez agencję Ukrinform.
Rzecznik, odpowiadając na pytanie, czy zmieniło się zachowanie rosyjskich wojsk po oświadczeniu Rosjan w Stambule w sprawie zmniejszenia aktywności na kierunku kijowskim i czernihowskim, stwierdził, że nie jest obserwowane masowe wycofywanie sił.
CZYTAJ: Pentagon: nie widzimy znaczącego wycofania wojsk spod Kijowa. Nikt nie powinien się na to nabrać
Zaznaczył, że sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy odnotowuje pewne częściowe przemieszczenie niektórych jednostek z kierunku kijowskiego i czernihowskiego.
– Masowego wycofania rosyjskich wojsk z tych regionów nie obserwujemy. Obecnie widoczne jest wycofywanie pewnych jednostek. Więc jeszcze za wcześnie, by o tym mówić – kontynuował rzecznik. Według niego Rosjanie wycofują jednostki, które doznały największych strat, aby je uzupełnić.
Rzecznik powiedział, że Rosjanie nie zrezygnowali z prób zajęcia albo okrążenia Kijowa i Czernihowa.
Według niego Rosja nadal koncentruje swoje wojska i sprzęt na Białorusi, ale na razie nie zaobserwowano obecności jednostki uderzeniowej, w skład której weszliby Białorusini. Nie wykluczył jednak takiej możliwości.
Rosyjska dezinformacja o redukcji aktywności militarnej w okolicach Kijowa
– Rosyjskie doniesienia i wypowiedzi o redukcji aktywności militarnej agresorów w okolicach Kijowa, to akcja dezinformacyjna – ocenił w środę na Twitterze rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. – Wypowiedzi przedstawicieli Rosji dotyczące „redukcji aktywności militarnej na kierunku Kijowa” to dezinformacja – napisał Żaryn.
Według niego obserwowane na Ukrainie ruchy wojsk rosyjskich nie oznaczają deeskalacji sytuacji wokół stolicy tego państwa. – Tam trwają działania wojenne – zaznaczył.
Żaryn podkreślił, że w ostatnim czasie identyfikowane są również ruchy wojsk rosyjskich, których celem jest m.in. wzmocnienie oddziałów walczących przeciwko Ukrainie na wschodzie tego kraju.
– Słowa rosyjskich polityków, zapowiadające deeskalację, należy traktować jako próbę zmylenia opinii publicznej na świecie, ale przede wszystkim jako działania dezinformacyjne mające uśpić obronę Ukrainy – podkreślił rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych. – Zbrodnicza wojna Rosji przeciwko Ukrainie trwa i będzie kontynuowana – dodał.
Rosja rozpoczęła agresję na Ukrainę 24 lutego.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Infografika: Maciej Zieliński / PAP