Mimo pewnych sukcesów militarnych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski określił sytuację w swoim kraju jako napiętą – podała niemiecka agencja informacyjna DPA, cytując wypowiedź ukraińskiego polityka, zamieszczoną we wtorek (29.03) w nocy na portalu internetowym Telegram.
CZYTAJ: Media: Rosja w rozmowach o zawieszeniu broni nie domaga się już „denazyfikacji” Ukrainy
Ukraińscy obrońcy, jak powiedział Zełenski, wyparli rosyjskich najeźdźców z miasta Irpin koło Kijowa, ale walki trwają zarówno tam, jak i w innych częściach kraju.
CZYTAJ: Ukraińska armia stawia opór rosyjskim najeźdźcom
Armia rosyjska utrzymuje pod swoją kontrolą północną część obwodu kijowskiego, gdzie ma odpowiednie środki i siły – powiedział Zełenski. Wojsko rosyjskie stara się odbudować rozbite jednostki. Również w Czernihowie, Sumach, Charkowie, Donbasie i na południu Ukrainy sytuacja pozostaje „bardzo trudna” – dodał ukraiński prezydent.
Zełenski ponownie wezwał do wprowadzenia ostrzejszych sankcji wobec Rosji.
W odniesieniu, do dyskutowanego w Europie embarga na dostawy ropy naftowej, powiedział, że obecnie wiele wskazuje na to, że takie zaostrzenie sankcji wobec Rosji miałoby miejsce tylko wtedy, gdyby Moskwa użyła broni chemicznej. – Brak mi słów – powiedział Zełenski. – Pomyślcie, jak daleko to zaszło. Czekamy na broń chemiczną – kontynuował, pytając, czy wszystko, co Rosja uczyniła do tej pory, nie zasługuje na takie embargo.
W Kijowie w tym tygodniu, jak powiedział, przy urzędzie prezydenckim ma rozpocząć prace grupa ukraińskich i międzynarodowych ekspertów na bieżąco monitorująca sankcje przeciwko Rosji i ich skutki.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. www.president.gov.ua