O wsparcie w postaci żywności, wody i środków higienicznych apelują wolontariusze, którzy pomagają uchodźcom na lubelskim dworcu PKS.
– Opieramy się w dużej mierze na pomocy oddolnej, czyli ludziach, którzy czytają nasze apele na Facebooku czy znajomych – mówi koordynatorka wolontariuszy, Katarzyna. – Też na tych ludziach, którzy po prostu wstępują na dworzec z ulicy. Współpracujemy coraz bardziej z firmami i niektórymi organizacjami, z urzędami. Ta pomoc jest coraz większa. Jednak potrzebujemy jej stale. Tak naprawdę można do nas przyjść o każdej godzinie. Jesteśmy 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. To, co zawsze jest nam potrzebne, to owoce, typu banany, mandarynki, jabłka, słodycze, batony, musy owocowe w tubkach dla dzieci, podpaski i chusteczki higieniczne – dopowiada.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Uchodźcy na dworcu głównym PKS w Lublinie
Wolontariusze zwracają się także z prośbą o nieprzynoszenie na dworzec PKS w Lublinie ubrań oraz leków, ponieważ na miejscu działa punkt medyczny.
LilKa / opr. LysA
Fot. archiwum