Około 1500 Kanadyjczyków chce dołączyć do międzynarodowego legionu w Ukrainie, którego stworzenie zapowiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Rozmowy z kandydatami już trwają.
CZYTAJ: Prezydent Zełenski: Sytuacja w Mariupolu jest nadal bardzo ciężka
Rozmowy sprawdzające z kandydatami trwają od tygodnia, a ukraińskiej ambasadzie pomaga w tym grupa woluntariuszy, w tym m.in. były parlamentarzysta Borys Wrzesnewskyj. Wrzesnewskyj powiedział w sobotę agencji The Canadian Press, że dotychczas nikt nie został wysłany na Ukrainę, osoby bez doświadczenia bojowego nie będą akceptowane, a ochotnicy są dokładnie sprawdzani. Media pisały wcześniej, że niektórzy ochotnicy kanadyjscy na własną rękę zdecydowali się pojechać na Ukrainę. Nie ma szacunków liczby Kanadyjczyków, którzy walczą na Ukrainie. Najbardziej znany to snajper Wali.
The Canadian Press podała, że dotychczas do ukraińskiego legionu międzynarodowego trafiły osoby, które walczyły m.in. w Afganistanie, na Bałkanach, w Iraku, Syrii, a także uczestniczyły w zwalczaniu karteli narkotykowych w Ameryce Południowej.
CZYTAJ: Ukraina: poranne eksplozje w Kijowie
Kanadyjscy żołnierze nie uczestniczą w wojnie na Ukrainie. Natomiast w piątek ok. stu kanadyjskich żołnierzy odleciało do Polski, gdzie mają pomagać ukraińskim uchodźcom. Misja, która może zostać powiększona o kolejnych 50 żołnierzy, ma potrwać dwa miesiące.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. archiwum