Pocztówka z albumu wydanego w 1919 roku z okazji 350 rocznicy Unii Litwy z Polską, oryginał w zbiorach Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego w Lublinie. Źródło: bc.wbp.lublin.pl
U jak Unia Lubelska
Unia Lubelska zawarta w dniu 1 lipca 1569 roku pomiędzy Królestwem Polskim a Wielkim Księstwem Litewskim stanowiła zwieńczenie bardzo długiego procesu budowania wspólnej przestrzeni politycznej i gospodarczej w naszej części Europy. Impulsem do nawiązania pod koniec XIV wieku relacji sojuszniczych pomiędzy Polską a Litwą było narastające zagrożenie obu państw ze strony Zakonu Krzyżackiego. Od unii w Krewie i koronacji Jagiełły na króla polskiego w 1386 roku przez niemal dwa stulecia związek państwowy opierał się przede wszystkim na unii personalnej. W tym czasie obydwa państwa wspierały się podczas konfliktów zbrojnych, prowadziły także wspólną politykę zagraniczną i gospodarczą. To właśnie wtedy na znaczeniu zaczął zyskiwać Lublin, który z peryferyjnej twierdzy stał się miastem centralnym, ważnym ośrodkiem na szlaku łączącym dwie sprzymierzone ze sobą stolice – Kraków i Wilno. Nic zatem dziwnego, że to właśnie Lublin został wybrany jako miejsce obrad połączonych sejmów Polski i Litwy, które pod koniec panowania ostatniego z Jagiellonów wspólnie miały uzgodnić zasady dalszego współistnienia obu krajów. Zostały one zwołane na 23 grudnia 1568 roku, ale obrady rozpoczęły się dopiero 10 stycznia roku następnego. W trakcie negocjacji zarysowały się wyraźnie trzy postawy. Według części polskich posłów Litwa powinna zostać po prostu włączona do Polski, z kolei wielcy panowie litewscy dążyli do zachowania status quo i rezygnacji z planów ściślejszego zjednoczenia, król Zygmunt August natomiast reprezentował stanowisko dążące do kompromisu pomiędzy tymi dwoma postawami.
Trzeba pamiętać, że sejm lubelski (a w zasadzie sejmy) stanowił próbę odpowiedzi na nowe problemy, jakie pojawiły się po likwidacji państwa Zakonu Krzyżackiego w Prusach. Od końca XV wieku na wschodzie Litwy narastało bowiem zagrożenie ze strony stale wzmacniającego się Wielkiego Księstwa Moskiewskiego, które zaczęło przejawiać ambicje przewodzenia wszystkim księstwom ruskim – w ogromnej większości wchodzącym wówczas w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego. To właśnie presja ze strony Moskwy sprawiła, że dysponujący na Litwie wielkimi wpływami możnowładcy skupieni przede wszystkim wokół rodu Radziwiłłów postanowili rozpocząć rozmowy na temat nowego traktatu unijnego. Nieco inną motywację miała szlachta litewska, która liczyła, że dzięki bliższym związkom z Koroną uda się jej zdobyć przywileje porównywalne z tymi, którymi cieszyli się polscy szlachcice. Ci z kolei mieli nadzieję, że dzięki powstaniu jednolitego organizmu państwowego otworzą się dla nich na wschodzie nowe możliwości ekspansji politycznej, gospodarczej i kulturowej.
Pomimo tego droga do wypracowania i zatwierdzenia aktu Unii Lubelskiej nie była prosta. Sześć pierwszych miesięcy 1569 roku obfitowały w liczne konflikty, kontrowersje i zwroty akcji. Po niespełna dwóch miesiącach obrad przewodzący Litwinom Mikołaj Radziwiłł „Rudy” opuścił wraz z większością szlachty litewskiej Lublin zrywając w ten sposób obrady. W odpowiedzi na to strona polska postanowiła wykorzystać przychylność, jaką darzyła Koronę szlachta podlaska oraz (przynajmniej w części) szlachta wołyńska i ogłosiła inkorporację Podlasia i Wołynia do Polski. Możnowładcy litewscy w obawie przed utratą majątków, jakie posiadali na tych ziemiach, wiosną 1569 roku zaczęli składać przysięgi wierności królowi Zygmuntowi Augustowi. Kiedy pod koniec maja do Podlasian i Wołynian dołączyła szlachta z Podola i Kijowszczyzny Litwini w obawie przed utratą kolejnych ziem wrócili do Lublina. Dzięki temu udało się w czerwcu nadać Unii ostateczny kształt, który został uchwalony przez obydwa sejmy 1 lipca, a oficjalnie ogłoszony przez króla trzy dni później – 4 lipca.
Te pół roku obrad i negocjacji stanowić może dobry przykład dojrzałości politycznej ówczesnych elit Polski i Litwy, ich dalekowzroczności, umiejętności wypracowywania niełatwych kompromisów, przezwyciężania sporów oraz przenoszenia interesu publicznego nad prywatne korzyści. Wszystko to pozwoliło wypracować unikatową formułę wzajemnych relacji. Już współczesnym musiała wydać się ona ważna i atrakcyjna, skoro w podobny sposób o relacjach z Koroną zaczęli myśleć niemieccy mieszkańcy Prus Królewskich. W takim kontekście można także spojrzeć na mający miejsce w Lublinie zaledwie kilkanaście dni po zawarciu Unii drugi hołd pruski złożony królowi Zygmuntowi Augustowi przez władcę Prus Książęcych – księcia Albrechta II Fryderyka Hohenzollerna. Warto też przypomnieć, że wypracowany w Lublinie wzorzec stał się na początku XVIII wieku podstawą dla zawartej w 1707 roku unii Anglii i Szkocji (obowiązującej w zasadzie do dziś dnia).
Polacy i Litwini ogłaszając w lipcu 1569 roku: „iż już Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie jest jedno nierozdzielne i nieróżne ciało, a także nieróżna a jedna, a wspólna Rzeczpospolita, która się z dwu państw i narodów w jeden lud zniosła i spoiła” proklamowali nie tylko unię państw czy królestw, ale – jak pisał brytyjski historyk Robert Frost – powołali do życia wspólny naród polityczny, „braterską unię ludów, unię wspólnot państwowych” tworzących Rzeczpospolitą. Idea ta – choć po ponad dwustu latach przegrała z imperializmem rosyjskim i niemieckim, a później została wypaczona przez interpretacje wyrosłe z ducha dziewiętnastowiecznych nacjonalizmów – wydaje się być wciąż warta zainteresowania i namysłu. Pomimo wielu późniejszych wojen i układów zawieranych przez mocarstwa ponad głowami narodów wystarczy rzut oka na mapę dzisiejszej Europy, by zauważyć, że dziedzictwo Unii Lubelskiej wciąż jest na niej widoczne. Obszar objęty jej postanowieniami pokrywa się w zasadzie z granicami „państw sukcesyjnych Rzeczypospolitej” – jak nazywał Polskę, Litwę, Białoruś i Ukrainę prof. Jerzy Kłoczowski.
Pamięć o unii przetrwała rozbiory polsko-litewskiego państwa. W XIX wieku w polskiej historiografii uznana została za jeden z kamieni milowych w dziejach narodu i państwa. Stawiano ją obok tak przełomowych i ważnych wydarzeń jak bitwy pod Grunwaldem czy Wiedniem albo uchwalenie Konstytucji 3 Maja. Nic zatem dziwnego, że stała się tematem monumentalnego obrazu Jana Matejki, który dziś można oglądać na lubelskim Zamku – w miejscu, gdzie Unia Lubelska została ogłoszona.
W samym Lublinie unia na trwałe zapisała się w topografii miasta. Do dziś centrum miasta stanowi Plac Litewski – według tradycji miejsce, w którym w 1569 roku obozowała szlachta litewska. Zaraz po zawarciu unii – jeszcze w XVI wieku na tym właśnie placu stanęła kolumna upamiętniająca to wydarzenie. I choć ten pierwotny pomnik uległ zniszczeniu na początku XIX wieku, to już w sierpniu 1826 roku w wyniku starań ks. Stanisława Staszica monument Unii Lubelskiej znowu pojawił się w tym samym miejscu w nieco zmienionym kształcie. Stał on się później miejscem patriotycznych zgromadzeń i manifestacji. To właśnie pod tym pomnikiem gromadzili się lublinianie w przededniu powstania styczniowego, które w zamierzeniu miało objąć wszystkie ziemie dawnej Rzeczypospolitej.
Jarosław Cymerman