– Sceny masowych grobów i egzekucji z Buczy przywołują pamięć o Katyniu – powiedział ambasador RP przy ONZ Krzysztof Szczerski w oświadczeniu na wtorkowe (05.04) posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dodał, że nie należy pozwolić, by tak jak w przypadku Katynia, sprawcy uniknęli odpowiedzialności.
CZYTAJ: Doradca prezydenta USA: zbrodnie w Buczy są częścią rosyjskiego planu inwazji
– Dla moich rodaków, obrazy ludzi ze związanymi rękami zabitych strzałem w tył głowy budzą silne emocjonalne skojarzenia historyczne – napisał dyplomata w stanowisku przygotowanym na posiedzenie Rady poświęconej zbrodniom wojennym na Ukrainie.
CZYTAJ: Wołodymyr Zełenski w ONZ: Bucza jest tylko jednym z wielu przykładów rosyjskich zbrodni
– Stosy zwłok w błotnistych masowych grobach przywołują pamięć ludobójstwa z Katynia i kilku innych miejsc, gdzie ponad 20 tys. polskich obywateli zostało brutalnie zamordowanych w wyniku sowieckiej inwazji na Polskę – dodał.
Szczerski przypomniał, że Rosja przez prawie pół wieku zaprzeczała popełnieniu tej zbrodni, m.in. dzięki temu, że sprawcy uniknęli sprawiedliwości, w przeciwieństwie do nazistowskich zbrodniarzy sądzonych w Norymberdze.
CZYTAJ: Prezydent Zełenski: W Buczy i innych wyzwolonych miasta Rosjanie zabili setki osób
– Nie możemy pozwolić, by ta sytuacja się powtórzyła – zaznaczył.
Odnosząc się do rozmów pokojowych, ambasador stwierdził, że zanim będzie można wypracować traktat pokojowy, najpierw konieczne jest zatrzymanie przelewu krwi i udzielenie pomocy humanitarnej. Dodał też, że nie może być trwałego pokoju bez zbadania i wymierzenia sprawiedliwości sprawcom zbrodni wojennych.
CZYTAJ: Wywiad wojskowy Ukrainy podał nazwiska rosyjskich żołnierzy uczestniczących w masakrze w Buczy
– Jeśli pokój ma być trwały, musi zająć się podstawowymi przyczynami tej agresji, którymi są imperializm i szowinizm. One prowadzą Rosję do uznania, że może podporządkować sobie sąsiedni kraj poprzez wszystkie możliwe środki, bez względu na cierpienia niewinnych cywilów – wskazał Szczerski. – Jeśli nie zajmiemy się tymi przyczynami, żaden kraj nie może być pewny, że to, czego doświadcza dziś Ukraina, nie stanie się jego nieszczęśliwą rzeczywistością w przyszłości – dodał.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO