Coraz więcej osób, które uciekły przed wojną, decyduje się na powrót do Ukrainy – takie zjawisko obserwują wolontariusze na Dworcu PKS w Lublinie.
– To miejsce odwiedzają też osoby, które już mieszkają w Lublinie, ale szukają dalszej pomocy – mówi Edward Polański, wolontariusz, który od miesiąca pomaga na dworcu PKS w Lublinie. – Mam sporo pracy, ponieważ ludzie, którzy już mieszkają w Lublinie, przychodzą załatwiać różne formalności. A jeśli chodzi o powroty, to już sporo autobusów wraca do Ukrainy. Z 5 autobusów na pewno 3 są w kierunku Ukrainy. Niektórzy wracają do Kijowa, niektórzy do Dniepra. Sporo kobiet z dzieciakami, które tu przyjechały, zostawiły tam mężów i rodziców. Wracają do nich. Wracają ci, którzy się tu nie odnaleźli, ci, którzy mieszkają w centrum lub na zachodzie, gdzie jest w miarę bezpiecznie i nie ma bezpośrednich działań wojskowych.
Obecnie na Dworzec PKS w Lublinie najwięcej osób przyjeżdża ze wschodniej i południowej Ukrainy. Są to w większości kobiety i dzieci.
MaK / opr. WM
Fot. archiwum