Trwa blokada przed polsko-białoruskim przejściem granicznym w Koroszczynie. Do aktywistów blokujących wyjazd ciężarówek z Polski na Białoruś dołączyli mieszkający w naszym kraju Białorusini.
CZYTAJ: Zdenerwowani kierowcy na przejściu granicznym. Trwa protest w Koroszczynie
– Chcemy też wyrazić swój sprzeciw wobec zbrodni na dzieciach w Ukrainie – mówi uczestnik pikiety, pan Roman z Białorusi, który od 8 lat mieszka w Polsce. – Przywieźliśmy ze sobą znicze, które zapaliliśmy. Jest ich tyle, ile dzieci zostało zabitych w Ukrainie – 167 dzieci. Przywieźliśmy też zabawki, żeby można było od razu zrozumieć, że chodzi o dzieci, że niewinne dzieci zginęły. Wśród nas są Polacy, Ukraińcy, Białorusini, osoby z ośrodka dla cudzoziemców w Horbowie, jak też i z Czeczeni. Są oni przeciwko temu, że kadyrowcy wjechali do Ukrainy.
CZYTAJ: Tiry zablokowane w Koroszczynie. Aktywiści znów protestują
W proteście przed przejściem granicznym w Koroszczynie uczestniczy kilkadziesiąt osób. Protestujący blokują drogę krajową nr 68, uniemożliwiając wyjazd ciężarówek na Białoruś. W ten sposób domagają się całkowitego zakazu handlu Unii Europejskiej z Rosją.
MaT / opr. WM
Fot. Małgorzata Tymicka