Okrucieństwa, które zobaczyliśmy, okazały się straszniejsze, niż można się było spodziewać – powiedział po powrocie z Ukrainy marszałek Senatu Tomasz Gordzki. W ocenie wicemarszałka Michała Kamińskiego Rosja nie ma już prawa nazywać się państwem cywilizowanym.
Dziś (15.04) delegacja polskiego Senatu wróciła z Ukrainy. Senatorowie odwiedzili miejsca rosyjskich zbrodni w Buczy, Irpieniu i Borodziance.
„Co do impresji, to są one dramatyczne. Okrucieństwa, które podejrzewaliśmy, na żywo okazały się zdecydowanie straszniejsze, niż można się było tego spodziewać” – powiedział na konferencji prasowej na dworcu kolejowym w Przemyślu marszałek Grodzki.
CZYTAJ: Rosja bezskutecznie próbuje zdobyć Rubiżne i Popasną. Sztab Generalny Ukrainy o sytuacji na froncie
Delegacji polskiego Senatu towarzyszyła na Ukrainie delegacja Senatu Czech. „Zareagowaliśmy jako pierwsi razem z naszymi przyjaciółmi z Czech na zaproszenie naszego przyjaciela Wierchownej Rady Rusłana Stepańczuka, aby przyjechać i naocznie zobaczyć okrucieństwa dokonywane przez agresora na terenie Ukrainy, zwłaszcza w Buczy, Irpieniu i Borodziance” – powiedział marszałek Grodzki.
Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka podkreśliła, iż „parlament ukraiński oczekuje, że wszyscy parlamentarzyści z całej Europy będą mogli zapoznać się z tym, co dzieje się na Ukrainie”. „Dlatego, że propaganda rosyjska rozpowszechnia w całym świecie fake newsy, twierdząc, że to wszystko jest inscenizacją” – dodała.
„My zobaczyliśmy tę +inscenizację+, rozstrzelane domy, zniszczone osiedla. Ci oprawcy, barbarzyńcy walczą nawet z pomnikami i plakatami, do wszystkiego strzelają” – powiedziała i dodała, że „najbardziej wstrząsające widoki były w Buczy”.
CZYTAJ: „Okupanci mordowali ludzi z premedytacją”. Prawie 85 proc. ciał w Buczy z ranami postrzałowymi
„Wczoraj wydobywano tam zwłoki ludzi z kolejnego masowego grobu. Ludzi, którzy zostali w bestialski sposób zamordowani przez rosyjskich oprawców. Ludzi, którzy byli mordowani strzałem w tył głowy, kobiety, które były spalone i dzieci. To wszystko zobaczyliśmy na własne oczy i zastanawialiśmy się, jak człowiek człowiekowi może coś takiego zrobić” – mówiła Morawska-Stanecka. W jej ocenie ci, którzy to zrobili, to „nie są ludzie”, którzy „powinni zostać rozliczeni i sprawiedliwie osądzeni”.
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński powiedział, że „to, co zobaczył podczas wyjazdu, na zawsze zostanie w jego pamięci”. „Po II wojny światowej, kiedy dużo ludzi zetknęło się z ogromem zbrodni popełnionych przez Niemców, to najwybitniejsi humaniści i pisarze tacy jak Zofia Nałkowska przestali na pewien czas pisać słowo +Niemcy+ i +Niemiec+ z dużej litery” – powiedział i zadeklarował, że po tym, co zobaczył w Buczy „nigdy nie napisze słowa +Rosjanin+ z dużej litery”.
CZYTAJ: Ponad 60 proc. MŚP wskazuje na negatywny wpływ wojny w Ukrainie na polską gospodarkę
„To jest z mojej strony ważna deklaracja, bo jestem człowiekiem, który swoje 50 lat życia przeżył razem z polską i rosyjską kulturą, a języki polski i rosyjski w moim życiu obecne były prawie na równych zasadach. Ale po tym, co zobaczyłem w Buczy, będzie mi trudno podać rękę komukolwiek, kto nazywa siebie Rosjaninem i po tym wszystkim, co w imieniu tego narodu robione jest w Ukrainie” – podkreślił.
Kamiński stwierdził też, że to, co zobaczył, jest „dowodem na to, że Rosja nie ma prawa nazywać się państwem cywilizowanym”. „Te zbrodnie są dokonywane w imieniu całego narodu rosyjskiego” – mówił. Według niego „naród rosyjski ponosi odpowiedzialność za politykę Wladimira Putina, bo nie protestuje przeciwko tej polityce”.
W czwartek marszałek Grodzki przemawiał przed Radą Najwyższą Ukrainy. Swoje wystąpienie wygłosił w całości w języku ukraińskim. Mówił, że ludobójstwo popełniane przez Rosjan w Ukrainie nie może pozostać bez kary. Jak podkreślał, naszym obowiązkiem jest zadbać o to, aby żaden z morderców nie spał spokojnie oraz odbudowa Ukrainy.
PAP / opr. GRa
Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO