Horror, ale ze szczęśliwym zakończeniem, zafundowały swoim sympatykom piłkarki ręczne MKS-u FunFloor Perły Lublin. Ostatecznie w wyjazdowym meczu 24. serii PGNiG Superligi pokonały Młyny Stoisław Koszalin 24:23 i wciąż mają szanse na złoty medal mistrzostw Polski.
MKS rozpoczął od prowadzenia 5:1, ale potem zaczęła szwankować skuteczność. Po 20 min. lublinianki prowadziły 12:7, ale ich gra zaczęła wyglądać jeszcze gorzej i w 27 min. był remis 13:13. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Lublinianki nie wykorzystały między innymi 6 sytuacji sam na sam z z bramkarką gospodyń Izabelą Prudzienicą.
MKS źle rozpoczął drugą połowę i koszalinianki uzyskała nawet 4 bramki przewagi. Wiceliderki ekstraklasy dopiero w 48 min. doprowadziły do stanu 20:20. Końcówka była nerwowa, ale ostatecznie lublinianki wygrały 24:23.
Najwięcej bramek rzuciły: Roszak – 5 oraz Achruk, Beganovic, Szynkaruk i Więckowska – po 3.
Rozgrywająca MKS-u Romana Roszak surowo oceniła postawę drużyny: – To jest wstyd. Jak tak dalej będziemy grać, o mistrzostwie możemy tylko pomarzyć. Musimy się wziąć w garść.
Skąd wzięły się problemy – o tym drugi trener Piotr Dropek:
AR / Biuro prasowe PGNiG Superligi
Fot. archiwum