Balic Pipe zostanie oddany w terminie – zapewnił w czwartek (28.04) wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Dodał, że pełna przepustowość tego gazociągu będzie dostępna dopiero w przyszłym roku.
Szef MAP pytany w czwartkowej audycji w Programie I Polskiego Radia, czy Baltic Pipe zostanie oddany w terminie, czyli 1 października, wskazał: „Tak, Baltic Pipe zostanie oddany w terminie”. Zastrzegł jednak, że pełna jego przepustowość „będzie dostępna dopiero w roku przyszłym”.
CZYTAJ: Grupa Azoty Puławy: dostawy gazu przebiegają bez zakłóceń
Sasin zwrócił uwagę, że niezależnie od Baltic Pipe, Polska ma dostęp do alternatywnych źródeł gazu niż gaz rosyjski. „W ostatnim czasie ten wolumen gazu rosyjskiego na polskim rynku był poniżej połowy zużycia gazu – to było ok. 45-46 proc. całości gazu, który zużywaliśmy” – przypomniał.
Jak stwierdził Sasin, Polska przygotowała się „na scenariusz, jaki stał się wczoraj faktem, czyli odcięcie gazu z Rosji”. „Stąd intensywnie realizowaliśmy inne połączenia, tzw. rewersy z Czechami, ze Słowacją, wcześniej z Niemcami. To pozwala pozyskiwać nam ten gaz z tych kierunków” – powiedział.
Przypomniał, że na początku maja zostanie uruchomione również połączenie z Litwą. „Pozwoli nam importować gaz przez port w Kłajpedzie” – mówił. Wskazał, że PGNiG wykupiło tam odpowiedni wolumen – tj. 2 mld m sześc. gazu rocznie.
„Jeśli dodamy do tego wydobycie krajowe na poziomie 4-4,5 mld m sześc., to co możemy do Polski importować przez terminal w Świnoujściu, to jest gaz amerykański czy też gaz znad Zatoki Perskiej, plus nasze magazyny napełnione w prawie 80 proc. To pozwala nam dzisiaj ze spokojem patrzeć na ten czas, który przed nami” – stwierdził.
CZYTAJ: Andrzej Duda: Polskie firmy będą ubiegały się o odszkodowanie za zerwanie kontraktu gazowego
Sasin wyjaśnił, że zasoby krajowych magazynów gazu – „jeśli założyć, że tylko zużywamy ten gaz – to jest ok. 1-1,5 miesiąca”. Podkreślił, że to jest tylko uzupełnienie importu, który mamy dzisiaj z innych kierunków, czy krajowego wydobycia. Według niego zapełnienie naszych magazynów jest rekordowe w Unii Europejskiej. „Średnia unijna to jest nieco powyżej 31 proc.” – powiedział.
Wicepremier zwrócił uwagę, że „magazyny to rezerwa strategiczna, którą posiada Polska”. „To, na czym skupia się teraz PGNiG, to jest przede wszystkim zapewnienie bieżącego dopływu gazu w odpowiedniej ilości, tak żebyśmy tych magazynowych zapasów nie musieli zużywać” – wyjaśnił.
Sasin zaznaczył, że PGNiG zakupił złoża w Norwegii. „To jest ponad 2 mld m sześc. Tam jest możliwe takie wydobycie roczne i dostarczenie do Polski” – wskazał. Dodał, że środki na zakupy tych złóż pochodziły przede wszystkim z kary, którą PGNiG udało się uzyskać od Gazpromu za zawyżanie w poprzednich latach ceny gazu dla Polski.
„Można powiedzieć, że w pewnym sensie pieniądze od Gazpromu zostały spożytkowane w ten sposób, że budowaliśmy niezależność energetyczną od Gazpromu” – powiedział.
W środę (27.04) Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Rosyjska spółka poinformowała, że powodem jest odrzucenie przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) płatności za gaz w rublach.
CZYTAJ: Szefowa KE: planujemy skoordynowaną reakcję UE na wstrzymania dostaw gazu przez Rosję
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował kilka dni temu, że za kilka miesięcy zostanie oddany do użytku gazociąg Baltic Pipe; to kolejny element bezpieczeństwa energetycznego Polski – dodał.
Gazociąg Baltic Pipe ma utworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Gazociąg będzie mógł przesyłać 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m sześc. z Polski do Danii. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System. Według planów ma zacząć działać 1 października 2022 r.
RL / PAP / opr. WM
Fot. PAP/Paweł Supernak; infografika: Adam Ziemienowicz / PAP