Jedna z najlepszych reprezentacji na świecie w judo dla osób niesłyszących przygotowuje się do Letnich Igrzysk Olimpijskich Niesłyszących. Sportowcy z Kadry Narodowej Ukrainy trenują w Lublinie.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Spotkanie z kadrą narodową Ukrainy w judo osób niesłyszących
– W ramach naszej pomocy udostępniliśmy sale do ćwiczeń oraz basen, chcemy wspierać ten kraj w różny sposób – mówi Rektor UMCS, prof. Radosław Dobrowolski. – Cieszę się, że wśród tych dodatkowych, pomocowych zadań, które mamy, jest również przyjęcie kadry narodowej Ukrainy w judo dla osób niesłyszących. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni, dumni i jednocześnie trzymamy kciuki za przyszłe sportowe sukcesy. Mamy nadzieję, że to będzie, choć cząstka naszego wkładu w pomoc udzieloną państwu, w tym trudnym dla całego narodu ukraińskiego czasie.
– Z początkiem wojny można powiedzieć, że sport spadł na drugi plan – tłumaczy trener Kadry Narodowej Ukrainy, Vitaliy Kharłamov. – Przy takiej wojnie, gdzie niszczone są szkoły, budynki, szpitale i hale sportowe. W Ukrainie było bardzo ciężko z przeprowadzeniem jakichkolwiek treningów. Na początku ogólnie było ciężko odnaleźć się w takiej sytuacji. Jednak siły zbrojne Ukrainy bronią naszego kraju i narodu, a między innymi sport zaczął wracać do życia. Tak, trwa wojna, to okropne. Ale sportowcy całe swoje życie pracują nad tym, by brać udział w zawodach i pokazywać się z jak najlepszej strony. Dzięki temu świat może zobaczyć naszą flagę i usłyszeć nasz hymn. Naszymi treningami i przygotowaniami chcemy pokazać całemu światu, całej sportowej społeczności, że nie patrząc na wojnę, ukraiński naród, ukraiński duch jest niezwyciężony. Obowiązkowo w Brazylii podniesiemy ukraińską flagę narodową i zaśpiewamy nasz hymn.
– Najlepsi sportowcy na świecie w swojej kategorii sportu, czyli judo osób niesłyszących. Jeszcze nie ćwiczyli. To są posiadacze głównie czarnych pasów, mistrzowie olimpijscy świata. Powinniśmy się cieszyć. To jest dla nas duma, że oni tutaj u nas są, cieszymy się z tego i też, że walczą o swoją tożsamość. Pokazują, że są, że Ukraina nie zginęła, walczą dla swojej ojczyzny, ale też dla siebie, o swoje marzenia – mówi dyrektor Centrum Kultury Fizycznej UMCS, dr Tomasz Bielecki.
– Są różne niuanse, ale one bardziej związane są z przygotowaniami czy treningami. Samo judo niczym się nie różni. Jeśli chodzi o intensywność, obciążenie w zawodach, jest jak u zwykłych sportowców – dodaje Vitaliy Kharłamov.
– W tym sporcie najważniejsze, by zwyciężać wewnętrzny strach – w tłumaczeniu z języka migowego mówi jeden z zawodników, złoty medalista Vladyslav. – Żeby to zrobić, trzeba słuchać siebie, dużo trenować i pracować nad sobą. Trzeba też walczyć z najmocniejszymi sportowcami, by móc ich zwalczać. W Ukrainie jest takie powiedzenie „ciężko w uczeniu się, ale lekko w walce”.
– Bardzo długo trenowaliśmy do tych igrzysk, ale kiedy zaczęła się wojna, zawodnicy rozjechali się po całej Ukrainie i wspólne treningi były praktycznie niemożliwe. Dzięki UMCS udało się nas wszystkich zebrać razem i cała drużyna mogła wrócić do treningów. Tutaj trenujemy 6 razy w tygodniu, 2 razy dziennie. Na igrzyskach mamy tylko jeden plan: udowodnić światu, że jesteśmy silnym narodem. Jedziemy, by zwyciężać – twierdzi delegat techniczny Federacji Ukrainy Osób Niesłyszących, Aleksander Zemeczev.
CZYTAJ: Zmarła wybitna panczenistka Erwina Ryś-Ferens
Letnie Igrzyska Olimpijskie Niesłyszących odbędą się w maju w Brazylii. Zawody organizowane są co 4 lata i mogą w nich brać udział wyłącznie osoby z ubytkiem słuchu.
InYa / opr. LysA
Fot. Krzysztof Radzki