Na rok zamknięty został kościół pw. Nawrócenia św. Pawła przy ul. Bernardyńskiej w Lublinie. Rozpoczyna się kompleksowy remont budynku, związany między innymi z jego termomodernizacją. Świątynia ma być docieplona i ma odzyskać swój dawny blask. Pierwsze prace już trwają.
– W ramach tego projektu będzie docieplony strych kościoła i budynku klasztornego i wymiana wszystkich okien w kościele, tych dużych i tych małych. Z termomodernizacją wiąże się również wymiana drzwi wejściowych, bo one są w tragicznym stanie. Te wszystkie ubytki zostaną poprawione. Stare ołtarze wyszły całkiem inne. Przyjrzymy się, zobaczymy. Świadczą one o tym, że to są gdzie XVIII-wieczne ołtarze. To wszystko zostanie poodnawiane – mówi ksiądz Cezary Kowalski, proboszcz parafii nawrócenia Św. Pawła przy ul. Bernardyńskiej w Lublinie.
– Kościół powstał w końcu XV wieku. Co ciekawe, pierwotnie był gotycką halą, czyli taką, która ma 3 równe nawy, ostrołukowe gotyckie sklepienia. Mówi się, że jest to kościół w tym tak zwanym typie renesansu lubelskiego. Popatrzmy na szczyt nad prezbiterium z ornamentem okuciowym i sztukaterię w środku. Są to te elementy, które w najpełniejszy sposób łączą się z okresem renesansu – zaznacza Dariusz Kopciowski, lubelski wojewódzki konserwator zabytków.
– Będzie lekkie oczyszczenie kościoła z różnego rodzaju pyłu, który powstał w wyniku remontu prezbiterium, które zostanie oddane w okolicach lipca, pomalowane i pokazane pierwotne kolory i farby. Kościół bernardynów był ludowy, a więc barwy dla ludzi ciepłe, przyzywające, czerwień, turkus, odcienie zieleni, à la róż. Tam za krzyżem znalazłem dokumenty, że farbą jest zakryta panorama Golgoty. To wszystko będzie odsłonięte – dodaje ksiądz Cezary Kowalski.
– Wnętrze, posadzka, przy czym jak na nią spojrzymy, tam jest różny kamień. W nawach bocznych jest tak zwany kamień olandzki, pochodzący ze Szwecji. Wystarczy popatrzeć na cudowny chór. Zawsze budziło mój zachwyt, gdy te anioły z trąbami w tak niesamowity sposób dopełniają to wnętrze. Sztukaterie pokażą się niebawem w pełnej krasie. Mówiłem o ołtarzach, bo był to kościół klasztorny, więc przy filarach jest sporo ołtarzy z rzeźbami z warsztatu Sebastiana Zeisela – dopowiada Dariusz Kopciowski.
– Zobaczymy, co będzie odnośnie poszczególnych obrazów, które tu są. Część z nich jest zdeponowana w naszym magazynie kościelnym, a część jest w remoncie, między innymi obraz św. Walentego. Mamy tu relikwie, które wkrótce zostaną oddane do biologicznego zabezpieczenia. Potem będą jeszcze bardziej eksponowane, skoro zostaną odnowione. Jest to dosyć duża trumna – mówi ksiądz Cezary Kowalski.
– Kuria też to nadzoruje, żeby móc potem kontynuować pracę na innych obiektach. Kuria metropolitalna interesuje się wszystkimi obiektami, które należą do zespołu Archidiecezji Lubelskiej. Stara się je rozwijać, ich potencjał i dostosowanie i funkcjonalność dla mieszkańców, społeczności i środowiska – mówi Bartosz Niewiadomski, koordynator projektów Archidiecezji Lubelskiej.
– Na krzyż główny także jest złożony projekt o to, by go odnowić, a następnie ambona. Ta, która wisi w niewłaściwym miejscu. Jej pierwsze miejsce to pierwszy filar. Złożyliśmy prośbę, żeby ją też odnowić. Zostanie przesunięta na swoje miejsce, żeby nasz kościół wreszcie był piękny, świeży, a jednocześnie pokazywał tą ogromną, daleką, historyczną przeszłość – mówi ksiądz Cezary Kowalski.
W świątyni ma być też zamontowane ogrzewanie podłogowe, a wszelkie ubytki mają zniknąć. Prace mają potrwać do stycznia przyszłego roku. W tym czasie wszystkie nabożeństwa będą się odbywać w przyklasztornej kaplicy.
Koszt całego projektu pochłonie blisko 13 milionów złotych. Znaczna część to dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
MaTo / opr. LysA
Fot. Szater, Public domain, via Wikimedia Commons