Głównym i bezspornym dowodem ingerencji Rosji był wybuch w lewym skrzydle samolotu przed minięciem brzozy; komisja zlokalizowała miejsce i czas eksplozji; następna eksplozja nastąpiła w centropłacie – powiedział Antoni Macierewicz prezentując dziś (11.04) raport podkomisji smoleńskiej.
Macierewicz powiedział, że przyczyną katastrofy 10 kwietnia 2010 roku nad Smoleńskiem „był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej”. „Głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na sto metrów przed minięciem brzozy na działce doktora Bodina, nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi” – powiedział Macierewicz.
Dodał, że „podkomisja precyzyjnie zidentyfikowała miejsce, czas i dźwięk eksplozji, która zniszczyła skrzydło i zapoczątkowała katastrofę”. „Jej kontynuacją była następna eksplozja w centropłacie kilkanaście metrów nad ziemią, która zniszczyła cały samolot i zabiła polską delegację z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele” – powiedział.
CZYTAJ: Jarosław Kaczyński o katastrofie smoleńskiej: dzisiaj wiemy, co się stało
Macierewicz dodał, że „działania te poprzedzone zostały dwoma operacjami dezinformacyjnymi”. „Wprowadzającymi chaos wśród kontrolerów lotu Federacji Rosyjskiej i utrudniającymi polskiej załodze odejście na zapasowe lotnisko w Witebsku. Chodzi o dokonaną przez Rosjan w ostatnim momencie i ukrytą przed polskimi pilotami zamianę lotnisk zapasowych z Witebska na Domodiedowo i Szemerietiewo oddalone od Smoleńska o godzinę lotu i o błędne sprowadzanie samolotu tak, by groziło mu uderzenie w ziemię” – powiedział Macierewicz.
Jak mówił, „mimo tych działań rosyjskich polscy piloci już blisko 40 minut przed Smoleńskiem oświadczyli i przekazali to stronie rosyjskiej, że lądowanie nie będzie możliwe, po minięciu stu metrów nad lotniskiem podjęli decyzje o odejściu na drugi krąg”.
„Potwierdzili to rosyjscy kontrolerzy i dyspozytorzy lotu Smoleńsk-Północny i Smoleńsk-Południowy, których komendy zostały zanotowane w relacjach rozmów z bliższego punktu startowego zwanych w dokumentach +wieżą+” – powiedział Macierewicz. „I tak właśnie zostało to jasno wtedy sformułowane przez kontrolerów lotu na temat tego, co dzieje się z samolotem, cytuję: +Odszedł na drugi krąg i spadł+. Wszystkie te wydarzenia zostały odnotowane w wiarygodnych i dostępnych wszystkim poprzednim komisjom dokumentach relacjonujących na bieżąco przebieg lotu” – powiedział Macierewicz.
CZYTAJ: Lublin pamięta. Trwają obchody 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej
Załoga Tu-154M wykonała prawidłowo wszystkie procedury i czynności podejścia do lotniska w Smoleńsku; samolot zmienił swoje kąty pochylenia oraz kąty natarcia i zaczął odchodzić na drugi krąg – powiedział przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz.
Jak dodał „potwierdzenie tych faktów zawarte jest nie tylko w dokumentach rosyjskich kontrolerów lotu (…), ale także w analizach rejestratorów pokazujących kolejne fazy lotu”. „Powtarzam raz jeszcze, w ostatnim momencie zostały zmienione kąty pochylenia i kąty natarcia i samolot zaczął odchodzić na drugi krąg” – podkreślił przewodniczący podkomisji.
W poniedziałek podkomisja do ponownego zbadania wypadku lotniczego z 10 kwietnia 2010 r. prezentuje „Raport z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu-154M nr 101 nad lotniskiem Smoleńsk Siewiernyj na terenie Federacji Rosyjskiej”.
„Trzeba sobie zdać sprawę, że żaden pilot, żadna załoga, nie doprowadzi samolotu do lądowania lub odejścia na drugi krąg, kiedy w samolocie zostanie odstrzelone pięć metrów skrzydła i wybuch doprowadzi do rozerwania w powietrzu kadłuba na 65 tysięcy części, a tak właśnie stało się nad lotniskiem w Smoleńsku” – mówił Macierewicz. Jak dodał na wrakowisku właśnie 65 tysięcy części zostało odnalezionych i zidentyfikowanych przez polskich archeologów.
Macierewicz ocenił, że „materiały wskazujące na błędy załogi zostały w dużej części zmanipulowane”. „Dotyczy to zarówno zapisów rejestratora parametrów lotu, jak i zapisów w rejestratorze rozmów, tzw. CVR, gdzie stwierdzono liczne ślady ingerencji. Zostały one spreparowane dla potrzeb zafałszowanych teorii o +pancernej brzozie+” – powiedział.
„Podkomisja dysponuje zeznaniami i relacjami świadków zdarzenia będących 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, w tym przede wszystkim Rosjan. Wielu z nich słyszało eksplozje zanim samolot uderzył w ziemię” – mówił szef podkomisji.
Dodał, że „podkomisja zgromadziła ponad 200 relacji świadków z tamtego wydarzenia”. „Wielu z nich – ponad 20 – słyszało co najmniej dwie eksplozje, widziało wybuch i widziało rozpad samolotu, zwłaszcza jego ogonowej części” – zaznaczył Macierewicz.
PAP / opr. GRa
Fot. PAP/Paweł Supernak