– Krążownik Moskwa zatonął podczas holowania w warunkach sztormu – poinformowało w czwartek wieczorem rosyjskie ministerstwo obrony. Wcześniej armia ukraińska podała, że okręt został trafiony dwiema rakietami Neptun. Moskwa nie potwierdziła tej informacji, twierdząc, że „doszło do pożaru”.
CZYTAJ: Pentagon: krążownik rakietowy Moskwa nie zatonął, ale jest uszkodzony
– Krążownik rakietowy Moskwa zatonął podczas holowania do punktu przeznaczenia w warunkach sztormu z powodu uszkodzenia kadłuba, do którego doszło z powodu pożaru wywołanego detonacją amunicji – przekazała rosyjska agencja państwowa TASS, powołując się na resort obrony w Moskwie.
Władze ukraińskie na razie nie skomentowały tego komunikatu.
Wcześniej Ukraina stwierdziła, że krążownik Moskwa, będący okrętem flagowym rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, został trafiony rodzimymi pociskami przeciwokrętowymi Neptun. Rosja temu zaprzeczała.
Z kolei Pentagon podał, że w chwili wybuchu Moskwa znajdowała się ok. 100 km od wybrzeża, czyli była w zasięgu ukraińskich rakiet Neptun. Jednocześnie USA nie potwierdziły ani nie zaprzeczyły, że ukraiński atak był przyczyną uszkodzenia krążownika.
To olbrzymi cios dla rosyjskiej floty
Eksperci oceniali, że strata krążownika Moskwa, który uczestniczył m.in. w ataku na ukraińską Wyspę Węży, byłaby olbrzymim ciosem dla rosyjskiej marynarki wojennej, zarówno pod względem militarnym, jak i wizerunkowym.
CZYTAJ: Ukraińska armia: rosyjski krążownik Moskwa przewrócił się i zaczął tonąć
– Utrata krążownika Moskwa, okrętu flagowego na Morzu Czarnym, który zatonął w czwartek, jest ciosem dla rosyjskiej floty w regionie – potwierdził rzecznik Pentagonu John Kirby.
– Będzie to miało konsekwencje dla ich rosyjskich zdolności bojowych, ponieważ okręt ten był „kluczowym elementem w ich wysiłkach na rzecz ustanowienia dominacji na Morzu Czarnym – podkreślił Kirby w wypowiedzi dla stacji CNN.
– Nawet nie wiem, kiedy okręt tej wielkości zatonął po raz ostatni podczas konfrontacji wojskowej – stwierdził rzecznik Pentagonu. Dodał, że nie jest w stanie potwierdzić pochodzenia pożaru na pokładzie Moskwy.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY