Władze Mołdawii poinformowały w poniedziałek (25.04), że w Tyraspolu, głównym mieście separatystycznego Naddniestrza, ostrzelany został z granatników „sztab struktury zajmującej się kwestiami bezpieczeństwa w regionie”. Kiszyniów wyraził zaniepokojenie z powodu incydentu.
– Zgodnie z naszymi informacjami nieznani sprawcy ostrzelali z granatników sztab struktury, która zajmuje się kwestiami bezpieczeństwa w regionie. Według wstępnych danych nie ma zabitych i rannych – głosi komunikat Biura ds. Reintegracji przy rządzie Mołdawii.
CZYTAJ: Media: w Ukrainie zginęło już ponad 300 rosyjskich oficerów
– Celem dzisiejszego incydentu jest stworzenie pretekstu do zaostrzenia sytuacji w sferze bezpieczeństwa w regionie naddniestrzańskim, niekontrolowanym przez władze konstytucyjne – oświadczyło biuro. Wezwało też do zachowania spokoju.
Służba Informacji i Bezpieczeństwa, główna instytucja wywiadowcza Mołdawii, poinformowała, że w poniedziałek zwołała nadzwyczajną naradę w związku z incydentem w Tyraspolu.
Naddniestrze – zdominowana przez ludność rosyjskojęzyczną separatystyczna republika na terytorium Mołdawii – na początku lat 90. wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę. Niepodległości Naddniestrza nie uznało żadne państwo, w tym Rosja, choć ta ostatnia wspiera je gospodarczo i politycznie.
RL / PAP / opr. WM
Fot. pixabay.com