– Bardziej niż Ukrainy Kreml nienawidzi tylko słowa „Mariupol” – ocenił Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, we wtorek (12.04) we wpisie opublikowanym w serwisie Twitter. Dodał, że władze są świadome położenia obrońców miasta i robią wszystko, by im pomóc.
CZYTAJ: Mer Mariupola: według najnowszych szacunków w mieście zginęło 21 tys. cywilów
– Jeśli Kreml nienawidzi teraz czegoś bardziej niż Ukrainy, to jest to słowo „Mariupol”. Półtora miesiąca nasi obrońcy bronią miasta przed rosyjską hordą, która jest ponad dziesięć razy liczniejsza. Trzymają się pod bombardowaniem i wgryzają się w każdy metr miasta. Sprawiają, że Rosja płaci bardzo wysoką cenę – napisał Podolak.
CZYTAJ: Doradca Zełenskiego: Planujemy utworzenie grupy, która będzie ścigać winnych na całym świecie
– Nasi żołnierze pozostają uwięzieni w mieście i mają problemy z zaopatrzeniem. Wojskowe i polityczne przywództwo kraju jest świadome problemu, monitoruje sytuację w czasie rzeczywistym i ma więcej informacji, niż widać w serwisach społecznościowych. Prezydent i dowództwo Sił Zbrojnych robią wszystko, co możliwe (i niemożliwe), aby znaleźć rozwiązanie i pomóc naszym żołnierzom. Ale nie możemy publicznie komunikować naszych planów i działań nie zdradzając się przed wrogiem. Proszę potraktujcie to ze zrozumieniem – zaapelował doradca Zełenskiego.
CZYTAJ: Ukraina: stan zatrutych w Mariupolu jest względnie zadowalający
Leżący między okupowanym przez Rosjan Krymem a zajmowaną przez zależnych od Moskwy rebeliantów częścią Donbasu Mariupol od początku rosyjskiej inwazji 24 lutego był celem ciężkich ostrzałów i nalotów, które zamieniły miasto w ruinę. Miasto od ponad miesiąca jest otoczone przez wojska rosyjskie.
Według ostatnich szacunków władz Mariupola, w mieście pozostaje ok. 120 tys. osób, ich sytuacja humanitarna jest tragiczna, brakuje wody i żywności.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY