Wojska rosyjskie w nocy z czwartku (21.04) na piątek (22.04) nadal prowadziły ostrzały artyleryjskie Charkowa i kontynuowały atak na Donbas. Wsiom obwodu chersońskiego graniczącego z anektowanym Krymem, grozi katastrofa humanitarna – podał w piątek portal Ukraińska Prawda.
CZYTAJ: Eksperci: walki w Donbasie będą coraz intensywniejsze
W materiale, opartym na informacjach przekazanych przez władze regionalne, portal podał, że noc minęła dość spokojnie w wielu obwodach Ukrainy. Tak było w regionach na zachodzie i w centrum kraju, w tym w obwodzie kijowskim, a także w obwodach: odeskim i zaporoskim na południu, jak i sumskim i czernihowskim na północy.
CZYTAJ: Mer Mariupola ponownie apeluje o pełną ewakuację cywilów z miasta
Na wschodzie Ukrainy w obwodzie charkowskim trwają walki w kierunku Iziumu. W obwodzie ługańskim w ciągu minionej doby wojska rosyjskie przeprowadziły 11 ostrzałów, m.in. Lisiczańska, Popasnej, Rubiżnego oraz innych miast.
CZYTAJ: Mer Mariupola: w masowych grobach w Manhuszu może być 3-9 tys. ludzi
W obwodzie donieckim sytuacja wzdłuż linii frontu określona jest jako „stabilnie napięta”. Nie słabną ostrzały Awdijiwki, Marjinki i Wuhłedaru.
CZYTAJ: Ukraina: 386 dzieci zostało rannych od początku inwazji rosyjskiej
W obwodzie chersońskim, graniczącym z anektowanym przez Rosję Krymem, najtrudniejsza sytuacja panuje w miejscowościach w pobliżu sąsiednich obwodów Ukrainy. Na granicy katastrofy humanitarnej znajdują się praktycznie wszystkie wsie w rejonie berysławskim i część wsi rejonu chersońskiego.
Wieczorem w czwartek ostrzelany został Mikołajów, ważny port południowej Ukrainy.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP/EPA/VASILIY ZHLOBSKY