Nowy budynek da większe możliwości rozwoju. Zamojskie PSONI zbiera na remont

278537908 378917510899687 2699911676881495797 n 2022 04 19 184000

Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną Koło w Zamościu zbiera fundusze na remont budynku przy ul. Orlicz-Dreszera 10.

W obecnej siedzibie stowarzyszenia (Orlicz-Dreszera 14) mieści się Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy i Warsztaty Terapii Zajęciowej. Wsparciem objętych jest około 180 osób z Zamościa i powiatu zamojskiego, z czego 52 osoby uczestniczą w ośmiu grupach terapeutycznych WTZ.

– Z roku na rok zwiększa się liczba uczestników warsztatów, co powoduje, że w budynku stowarzyszenia mamy coraz mniej miejsca – mówi kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej, Marcin Małecki. – Uczniowie mogliby skończyć edukację na szkole przyspasabiającej do pracy czy po prostu zwykłej szkole. Jednak wzrost świadomości, szczególnie u rodziców, powoduje to, że chcą, żeby dzieci kontynuowały rehabilitację.

– Warsztaty pozwalają osobom niepełnosprawnym rozwijać swoje umiejętności, zainteresowania, jak również sprawność manualną I koordynację wzrokowo-ruchową – tłumaczy Agnieszka Piróg, terapeutka zajęciowa w grupie tkacko-plastycznej. – U mnie w grupie poznajemy różne techniki plastyczne, począwszy od makramy czy tkania na krośnie ramowym, poprzez techniki malarskie, rysunkowe, w masach plastycznych. Każdą technikę staram się dostosować do umiejętności i możliwości uczestnika.

CZYTAJ: „Kilometry Dobra” w Zamościu. Warsztat Terapii Zajęciowej potrzebuje wsparcia

– Jeszcze kilka lat wcześniej nie było tylu chętnych uczestników jak teraz. Na pewno to bardzo ważne, z jednej strony dla samych osób niepełnosprawnych, ale też dla ich rodziców. Jest także zauważalna bardzo duża pozytywna zmiana, jeżeli chodzi o same społeczeństwo. Te osoby nie kończą edukacji w wieku 25 lat, tylko kontynuują ją i rozwijają się. Dzięki temu wszyscy widzą, że są tak samo pełnowartościowymi członkami społeczeństwa jak osoby zdrowe – podkreśla Marcin Małecki.

– Dla tych osób to wspaniała alternatywa, wspaniały pomysł na realizację swojego życia. Często słyszę od nich, że jest to ich praca, drugi dom. Tutaj mają swoje przyjaźnie, tu czują się bezpiecznie i dobrze – mówi Edward Szerszon, terapeuta w grupie stolarskiej.  

– Tu są różne zajęcia, w domu tego nie ma, jest cały czas tu samo. Tu jest lepiej, można pracować dla siebie i dla innych. Swoje prace sprzedaj się albo są zamawiane – mówi pani Ania.

– Dzisiaj jest połowa osób, które powinny uczestniczyć w warsztacie terapii zajęciowej, ze względu na okres świąteczny. Już od jutra przyjadą wszyscy uczestnicy. Wtedy jest bardzo duży problem, żeby te osoby mogły dobrze funkcjonować, dobrze wykonywać wszystkie obowiązki. Bo to jest dla nich praca. To rehabilitacja zawodowa. Bardzo dużo uczestników mówi, że oni idą do pracy – zaznacza Marcin Małecki.

– Warunki u nas w warsztacie są mało sprzyjające. Nie mogę rozstawić się z dużymi krosnami. Jest też duża liczba uczestników. Mam uczestników na wózku. Jeden odbija się od drugiego. Duże pomieszczenie daje komfort i terapeucie, i uczestnikom – zauważa Agnieszka Piróg.

– Nasza pracownia ma 12,5 metra kwadratowego. Jak mam komplet uczestników, to trudno nawet przejść środkiem sali, żeby cokolwiek zrobić, nie mówiąc już o pracy – przyznaje Edward Szerszon.

– Jesteśmy przy nowym budynku warsztatu terapii zajęciowej przy ul. Orlicz-Dreszera 10. Budynek otrzymaliśmy od prezydenta miasta Zamość w 2018 roku. Jesteśmy po pierwszym etapie prac, które polegały na wymianie pokrycia dachowego, wymianie okien, odgrzybieniu. Czekamy na kolejne prace. Na razie są małe sale, ale z kilku pomieszczeń powstanie jedna. Wcześniej mieścił się tu sąd, sale były przystosowane do jego potrzeb. Teraz przystosujemy je do naszych potrzeb, żeby nie było klaustrofobicznych pomieszczeń, tylko takie konkretne, żeby służyły pracy i uczestników, i terapeutów. Chcemy, żeby warunki pracy były dobre do tego, co uczestnicy robią i mogliby zrobić, bo pewnie mogliby bardziej rozwinąć swoje skrzydła – mówi Marcin Małecki.

Do rozwinięcia skrzydeł brakuje 3 milionów złotych. Stowarzyszenie zbiera fundusze, organizując m.in. akcję „Kilometry dobra”. Szczegóły dotyczące pomocy można znaleźć na stronie psonizamosc.org.pl.

AP / opr. WM

Fot. AP

 

 

Exit mobile version