Ocalała z Buczy: Rosjanie zmusili męża, by klęknął i zabili go strzałem w głowę

net epa09868169 2 2022 04 06 150017

Rosyjscy żołnierze zmusili męża, by klęknął, a następnie zabili go strzałem w głowę – powiedziała stacji BBC kobieta z miejscowości Bucza pod Kijowem, gdzie po wycofaniu się żołnierzy rosyjskich ujawniono dokonane przez nich mordy na ludności cywilnej.

Rosyjscy żołnierze wdarli się na teren domu rodziny 72-letniego Wołodymyra Ambramowa, zaczęli strzelać i wyciągnęli z budynku jego, jego córkę 48-letnią Irynę i jej 40-letniego męża Ołeha. Następnie zabrali Ołeha za bramę, a do domu wrzucili granat, którego wybuch wywołał pożar.

CZYTAJ: Rosjanie ostrzelali punkt rozdawania pomocy humanitarnej. Są zabici i ranni

CZYTAJ: Ukraiński wywiad wojskowy podał dane rosyjskich żołnierzy odpowiedzialnych za zbrodnie w obwodzie kijowskim

Wołodymyr chwycił gaśnicę i próbował ugasić ogień, wołając na pomoc zięcia. – Ołeh już ci nie pomoże – miał mu odpowiedzieć jeden z Rosjan.

Według Iryny ciało Ołeha znaleziono na chodniku za bramą i było jasne, że zmusili go, by uklęknął, a następnie zabili strzałem w głowę. – Nie pytali o nic i nic nie powiedzieli, po prostu go zabili (…) Kazali mu tylko zdjąć koszulkę, uklęknąć, i go zastrzelili – powiedziała kobieta.

To jeden z wielu, być może setek mordów dokonanych na ludności cywilnej przez rosyjskich najeźdźców, jakie ujawniono po ich wycofaniu się z okolic Kijowa. Według mera Buczy Anatolija Fedoruka zabitych zostało 320 mieszkańców, ale nie ma na razie oficjalnego bilansu – podkreśla BBC.

CZYTAJ: Ukraińska rzeczniczka praw człowieka: w Irpieniu znaleziono ciała dzieci poniżej 10 roku życia ze śladami gwałtu i tortur

Iryna rozmawiała z BBC we wtorek w miejscu, w którym zamordowano jej męża, i gdzie na chodniku wciąż widoczna była ciemna plama po jego krwi. Gdy wybiegła na zewnątrz i znalazła ciało Ołeha, czterech rosyjskich żołnierzy, którzy go wyciągnęli, stało tam, zwyczajnie pijąc wodę. Krzyczała, żeby ją też zabili, a jeden z żołnierzy dwa razy podniósł broń, by znowu ją opuszczać, aż Wołodymyr zabrał córkę z powrotem na teren domu.

– Ci żołnierze dali nam trzy minuty na odejście (…) Bucza była jak Apokalipsa, wszędzie martwe ciała, ulice pełne dymu – wspomina Wołodymyr.

CZYTAJ: Ukraiński ekspert: zbrodnia w Buczy to skutek dehumanizowania Ukraińców przez Rosję

RL / PAP / opr. WM

Fot. EPA/ATEF SAFADI Dostawca: PAP/EPA

Exit mobile version