Od środowego poranka rosyjski gaz nie płynie do Polski przez Jamał; kurek został zakręcony – powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Jak dodała, dziś ma się odbyć organizowane przez Komisję Europejską spotkanie państw europejskich dotyczące dostaw gazu z Rosji.
We wtorek (26.04) wieczorem PGNiG podał w komunikacie giełdowym, że Gazprom poinformował o wstrzymaniu od środy dostaw gazu do Polski. Dodano, że spółka odmówiła Gazpromowi zapłaty za gaz z kontraktu jamalskiego w rublach. Pod koniec marca br. prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił, iż podpisał dekret nakazujący od 1 kwietnia zagranicznym kontrahentom z „nieprzyjaznych państw” zapłatę za rosyjski gaz w rublach. W przeciwnym wypadku realizacja kontraktów będzie wstrzymana.
Minister Moskwa w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia była pytana o powody wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu do Polski.
„Kilka dni temu pojawił się dekret Putina, w którym to Putin groził, że wszystkie państwa, które nie zaczną za gaz płacić w rublach, nie będą tego gazu dostawać. Następnie PGNiG, nasza polska spółka gazowa, dostała korespondencję ze strony Gazpromu z taką samą propozycją nie do odrzucenia, żeby rozpoczęła płatność w rublach. Z wiadomych powodów, spółka nie mogła się na to zgodzić. Jest obowiązujący kontrakt, który określa zasady płatności” – tłumaczyła Moskwa. Jak dodała, w Polsce nie obowiązują żadne dekrety Putina. „Zgodnie z tą zapowiedzią (…) od poranka nie płynie już tak zupełnie gaz rosyjski, kurek został zakręcony” – powiedziała minister.
Jak dodała, na płatności w rublach nie zgodziła się też Bułgaria, „dołączyła w tym samym czasie do grupy państw odciętych od rosyjskiego gazu”. „Dzisiaj będzie spotkanie państw europejskich, organizuje je Komisja Europejska, w którym będziemy wymieniać informacje na ten temat” – powiedziała Moskwa.
CZYTAJ: Media: od 27 kwietnia Gazprom przestanie dostarczać gaz do Bułgarii
Jesteśmy przygotowani na okoliczność braku dostaw gazu ze Wschodu i mamy możliwości sprowadzania tyle gazu do Polski, żeby dla wszystkich starczyło – powiedział z kolei pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
„Mogę obiecać, że jeżeli generalnie nie zmienią się warunki zewnętrzne, to gaz będzie. Jeżeli nie nastąpi jakiś kataklizm, w przewidywalnych warunkach dostawy gazu dla Polski są zapewnione” – mówił Naimski w radiu RMF FM. Jak dodał, Gaz-System zapewnił infrastrukturę, a PGNiG – kontrakty dla dostaw alternatywnych do rosyjskich.
Pełnomocnik oświadczył też, że „nie będziemy więcej kupować gazu od rosyjskich podmiotów”. „To się stało szybciej, niż przewidywaliśmy. W warunkach normalnych kontrakt z Gazpromem miał wygasnąć w grudniu” – przypomniał, zaznaczając, że do takiej sytuacji „przygotowywaliśmy się od sześciu lat”.
Naimski zaznaczył, że być może za gaz inny niż rosyjski będziemy musieli zapłacić więcej, „dlatego, że gaz w warunkach wojennych i kryzysu energetycznego, jak inne surowce energetyczne, po prostu będzie być może droższy”. „Ceny gazu dostępnego na rynku są wysokie i nieprzewidywalne” – podkreślił. Przypomniał też, że kontrakt jamalski z Gazpromem nie jest w pełni rynkowy. „Formuła cenowa jest związana z rynkiem, ale przez lata płaciliśmy więcej, niż można było zapłacić w innym miejscu” – powiedział.
Naimski przypomniał, że rząd zamierza przedłużyć do 2027 r. ochronę taryfową gospodarstw domowych i odbiorców wrażliwych gazu, co oznacza, że ceny dla nich będą regulowane taryfami zatwierdzanymi przez Prezesa URE. „Z reguły jest to cena niższa niż na wolnym rynku. To oznacza, że tym odbiorcom gaz dotujemy. PGNiG kupuje gaz za granicą, ale sprzedaje nie po cenie zakupu, tylko po cenie wynikającej z taryfy. Zatem państwo dopłaca tym, którzy są objęci taryfą” – wyjaśnił Piotr Naimski.
Jak dodał, w przypadku ropy naftowej polskie rafinerie mogą być w 100 proc. zaopatrywane przez naftoport w Gdańsku i nie muszą brać ropy od Rosji. „Bierzemy ją, bo rafinerie uznawały, że warunki są korzystne cenowe” – wyjaśnił, zaznaczając, że możliwe jest odwrócenie się od tego w zasadzie w każdym momencie, poprzez nałożenie embarga na dostawy do Polski. „Nie robimy tego, bo w tej sprawie chcielibyśmy się porozumieć z UE. (…) Przyłączamy się do pomysłów, że z końcem bieżącego roku. Ale jesteśmy gotowi, żeby zrobić to od razu” – podkreślił.
Naimski ocenił, że „jeżeli zaczniemy kupować ropę na światowym rynku, będzie drożej przez jakiś czas, dlatego, że producenci ropy lukę po Rosji wypełnią”. „Zawirowania na światowym rynku ropy potrwają jeszcze przez pewien czas, w skutek wojny” – dodał.
Pełnomocnik poinformował też, że rząd chce, aby drugi gazoport w Gdańsku był ukończony w 2025 r. Według aktualnych planów Gaz-Systemu pływający terminal FSRU miałby ruszyć z początkiem 2028 r. „Wszystko przyspieszamy” – zaznaczył Piotr Naimski.
PAP / opr. GRa
Infografika: Maciej Zieliński , Adam Ziemienowicz / PAP
Fot. pixabay.com