Lider okazał się za mocny dla ostatniego w tabeli piłkarskiej ekstraklasy Górnika Łęczna. Podopieczni trenera Marcina Prasoła przegrali wyjazdowy mecz 30. kolejki z Rakowem Częstochowa 1:2. Już do przerwy gospodarze prowadzili 2:0 po bramkach Iviego Lopeza w 32. i Tomáša Petráška w 40. minucie.
Rozmiary porażki łęcznian w 71. minucie zmniejszył Jason Lokilo, który tak podsumował spotkanie: – Graliśmy dziś przeciwko topowej drużynie, która jest w czołówce ligi i pretenduje do mistrzowskiego tytułu. Takie mecze są zawsze trudne. Raków grał wysokim pressingiem i próbował za wszelką cenę odebrać nam piłkę, co było bardzo męczące. Myślę, że w drugiej połowie pokazaliśmy poniekąd swoje drugie oblicze. Próbowaliśmy stosować większy pressing oraz przede wszystkim grać bardziej ofensywnie, ale to nie było proste. Teraz najistotniejsze jest to, by walczyć i zrobić wszystko, by w następnym spotkaniu pokonać Termalicę.
W innych niedzielnych spotkaniach:
Lech Poznań pokonał Stal Mielec 3:1, a Pogoń Szczecin wygrała z Legią Warszawa także 3:1.
Zacięty bój o mistrzostwo toczą Raków i Lech. Obie drużyny mają po 65 punktów. Górnik Łęczna pozostaje na ostatnim miejscu w tabeli ze stratą 4 punktów do bezpiecznej lokaty.
Media klubowe Górnika Łęczna / JK
Fot. PAP/Waldemar Deska