Piłkarki ręczne MKS-u FunFloor Perły Lublin zmierzyły się z KPR-em Gminy Kobierzyce w 25. serii PGNiG superligi. Lublinianki, aby zachować szanse na tytuł mistrzowski, musiały wygrać.
Lublinianki nie zdołały wygrać tego meczu. Przegrały 22:23. Znów było nerwowo, znów było dramatycznie. Pierwsza połowa zakończyła się bardzo niskim wynikiem 9:9. Kiedy w drugiej części MKS wyszedł na prowadzenie 17:12, wydawało się, że losy meczu mogą rozstrzygnąć się na ich korzyść. Tymczasem kilka popełnionych błędów i rywalki szybko doprowadziły do rezultatu oscylującego wokół remisu. W końcowych minutach to KPR miał dwubramkową przewagę, ale MKS – dzięki niezwykłej ambicji – zdołał wyrównać 22:22. Rywalki zdołały jednak rzucić bramkę w ostatnich sekundach. Było jeszcze kilka sekund na wyrównanie, ale rzut Kingi Achruk trafił w słupek i nie było już rzutów karnych. Ta porażka oznacza, że lubelska drużyna praktycznie straciła szansę na złoty medal mistrzostw Polski.
Oktawia Płomińska rzuciła dla MKS-u najwięcej – 8 – bramek, ale nie czuła z tego powodu specjalnej radości. – Oddałabym większość swoich bramek za to jedną, która pozwoliłaby wygrać to spotkanie. Mamy świadomość, że kolejna końcówka nie idzie po naszej myśli, ale my naprawdę nad tym pracujemy.
ZOBACZ ZDJĘCIA: MKS FunFloor Perła Lublin – KPR Gminy Kobierzyce
Po tej porażce szanse MKS-u na złoty medal mistrzostw Polski są już tylko teoretyczne. Lublinianki musiałaby nie tylko za tydzień wygrać na wyjeździe z prowadzącym w tabeli Zagłębiem Lubin, ale również liczyć na to, że „Miedziowe” przegrają jeszcze jedno spotkanie.
AR
Fot. Wojciech Szubartowski