Zgliszcza, które zostawiają za sobą rosyjskie wojska to świadectwa barbarzyństwa, które muszą być wezwaniem do działania. Zbrodnie takie jak w Mariupolu muszą być rozliczone. Zawirowania gospodarcze w Europie to zaledwie mały ślad krzywd Ukrainy – powiedział premier Mateusz Morawiecki we Lwowie.
CZYTAJ:Mariopul: Rosjanie bombardują Azowstal i dzielnice mieszkalne
Premier wraz z przedstawicielami ukraińskich władz odwiedził we wtorek (19.04) tzw. miasteczko kontenerowe we Lwowie, gdzie schronili się uchodźcy z tych części Ukrainy, gdzie toczą się walki.
CZYTAJ:Lwów: Mateusz Morawiecki otworzy miasteczko kontenerowe dla uchodźców wewnętrznych
– Apeluję – porzućcie kalkulatory, sięgnijcie do swoich sumień – to jest mój apel do przywódców krajów zachodnich, po to, by zobaczyli, jak dzisiaj wygląda życie tutaj, w końcu w sercu Europy – wezwał premier podczas konferencji prasowej.
CZYTAJ:Sztab Generalny Ukrainy: Rosjanie zaktywizowali działania ofensywne na wschodzie i południu
Jak dodał, „w Ukrainie bije dzisiaj serce Europy”. – Tu jest front i barykady wolności i suwerenności. Musimy w pełni zdać sobie z tego sprawę. Te zgliszcza: popalone domy, zniszczone miasta, które rosyjskie wojsko zostawia za sobą, są wielkim świadectwa barbarzyństwa, ale jednocześnie muszą być dla nas wielkim wezwaniem do działania, dla Polski i Polaków jest takim wezwaniem – zaznaczył premier Morawiecki.
– Dzień po dniu dostajemy ten raport z oblężonego miasta, z Mariupola. Widzimy, do jakich zbrodni tam dochodzi. Nie możemy tych zbrodni pozostawić nierozliczonymi, sprawiedliwości musi stać się zadość – oświadczył.
CZYTAJ:Ukraina: walki w obwodach donieckim i ługańskim. Ostrzały w wielu regionach kraju
Premier zaznaczył, że widać, że „ta wojna Putina przeciwko narodowi ukraińskiemu doprowadziła do wielkich zawirowań gospodarczych”. – Ale czymże one są w porównaniu do życia ludzi tutaj, w Ukrainie? To, co dzieje się w zachodniej Europie, to jedynie maleńki ślad tego, jakie krzywdy ponoszą Ukraińcy? – dodał.
We Lwowie premier apelował do Komisji Europejskiej, aby fundusz solidarnościowy z Ukrainą” wreszcie zaczął działać, żeby pojawiły się nowe pieniądze, nieprzesuwane z jednej szuflady do drugiej”.
– Jesteśmy dzisiaj i będziemy jutro razem z naszymi sąsiadami ukraińskimi w ich walce o wolność, bo walczą także o nasze bezpieczeństwo, o pokój w Europie – mówił premier. – O to, żeby nie było takich sytuacji, że wielki sąsiad może napaść sobie mniejsze państwo, podbić je, zniewolić – dodał.
Podkreślił, że „my wiemy doskonale co to jest być w niewoli u Rosjan, nie chcemy tego, dlatego robimy wszystko, by ochronić ukraińskie kobiety i dzieci”.
CZYTAJ:Ukraina: 205 dzieci zginęło, 367 rannych w wyniku rosyjskiej inwazji
Zapowiedział, że takich osiedli kontenerowych będzie więcej. – Już nasi specjalni wysłannicy jadą do Buczy, do miast wokół Kijowa, tam będą stawiali podobne miasteczka – informował.
– Z tego miejsca apeluję do Komisji Europejskiej o to, żeby ten fundusz solidarnościowy z Ukrainą wreszcie zaczął działać, żeby pojawiły się nowe pieniądze, nieprzesuwane z jednej szuflady do drugiej – powiedział szef polskiego rządu. – Nie ma na co czekać, nie można pozwolić, żeby kolejne zbrodnie na Ukrainie zachodziły – dodał.
Pytał, czy te „red lines”, po których przekroczeniu dopiero rozpoczną się działania, to są „linie krwi”. – Prezydent Zełenski miał racje, żeby zastosować sankcje przed atakiem i to się nie stało. Dziś te sankcje muszą być najmocniejsze, żeby pomóc naszym sąsiadom i przyjaciołom ukraińskim walczyć o wolność – podkreślił premier.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. KPRM