– Piątkowy (08.04) atak rakietowy na dworzec w Kramatorsku, tak jak masowe morderstwa w Buczy i wiele innych rosyjskich zbrodni wojennych, powinien stać się jednym z zarzutów stawianych przed trybunałem, który z pewnością powstanie – oświadczył w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
CZYTAJ: Liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku na dworzec w Kramatorsku wzrosła do 50. Zginęło 5 dzieci
– Odpowiedzialność jest nieunikniona. Wysiłki całego świata będą skupione na tym, by dokładnie ustalić wszystkich odpowiedzialnych za zbrodnie, zarówno tych, którzy wydawali rozkazy, jak i tych, którzy je wykonywali – podkreślił Zełenski w opublikowanym wieczorem na jego stronie na Facebooku przemówieniu.
– Atak rakietowy na Kramatorsk powinien stać się jednym z zarzutów sformułowanych przed trybunałem, który z pewnością powstanie – podkreślił Zełenski, dodając, że była to kolejna zbrodnia wojenna dokonana przez Rosję.
Ukraiński prezydent oświadczył, że rosyjscy propagandyści tak się spieszyli, aby obarczyć odpowiedzialnością za atak siły ukraińskie, że przypadkowo obarczyli nią Rosję. Rosyjska oficjalna agencja prasowa Novosti poinformowała bowiem o ataku na Kramatorsk, jeszcze kiedy pociski były w powietrzu.
– Dzień wcześniej inni propagandyści rozpowszechniali groźby wobec tych wszystkich, którzy uciekli z obwodów donieckiego i ługańskiego pociągiem – zauważył Zełenski.
Prezydent dodał, że rosyjski atak w Kramatorsku potępiły wszystkie czołowe mocarstwa świata. – Ukraina spodziewa się zdecydowanej, globalnej odpowiedzi na tę zbrodnię wojenną, podobnie jak na masakrę dokonaną przez Rosjan w Buczy – podkreślił.
Zełenski potwierdził, że ataku na dworzec kolejowy w Kramatorsku dokonano przy użyciu rakiet Toczka-U.
Według Ukrinform w rezultacie ataku 38 osób zginęło na miejscu, dalsze 14, w tym 5 dzieci, zmarło później w szpitalach. W szpitalach przebywa 109 rannych, w tym wielu ciężko.
W momencie ataku na dworcu i w jego pobliżu przebywało ok. 4 tys. osób, oczekujących na ewakuację przed spodziewaną rosyjską ofensywą w Donbasie. Były to głównie kobiety, dzieci i osoby starsze.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. FB