Region: ponad 1,8 tys. Ukraińców znalazło legalną pracę

lubycza 250222 038 2022 04 19 175738

Niemal 70 tysięcy obywateli Ukrainy, którzy uciekli przed wojną, znalazło legalną pracę w Polsce. Urzędy pracy informują, że wolne etaty dla Polaków są niezagrożone.

Ponad 1800 uchodźców z Ukrainy znalazło pracę w województwie lubelskim. Tak wynika z danych opublikowanych dziś (19.04) przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Część z nich szuka pracy na wolnym rynku. Pozostali rejestrują się w powiatowych urzędach pracy.

CZYTAJ: Sankcje dla przewoźników weszły w życie. W Koroszczynie nie ma już kolejek tirów

Według dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie, Andrzeja Pruszkowskiego, liczba Ukraińców, którzy chcą legalnie podjąć pracę na Lubelszczyźnie, jest stosunkowo niewielka i nie ma wypływu na rynek pracy oferowany Polakom.

– W województwie lubelskim na koniec ubiegłego miesiąca zarejestrowano 633 osoby z Ukrainy. Tyle wynosił napływ Ukraińców do Urzędu Pracy w naszym województwie. Nie są to, jak widzimy wielkie liczby. Dla lubelskiego rynku pracy bardziej znaczący był raczej odpływ związany z wojną tych pracowników, którzy wrócili do swojej ojczyzny, aby walczyć z najeźdźcą rosyjskim, niż ten przypływ, który na razie nie znajduje jakiegoś większego odzwierciedlenia, jeśli chodzi o rejestrowane bezrobocie – mówi Andrzej Pruszkowski.

Włodzimierz Ulman, właściciel jednej z lubelskich agencji pośrednictwa pracy, zaznacza, że Ukraińcy najczęściej poszukują pracy w branżach gastronomicznej, hotelarskiej i opiece zdrowotnej. Mimo wszystko, na stałe zatrudnienie, decyduje się tylko niewielka ich część.

– Powiedziałbym, że maksymalnie 10-15% osób, z tej liczby, która przyjeżdża, poszukuje zatrudnienia. Oni są bardziej nastawieni na to, że wkrótce wrócą do domu. Nie szukają więc niczego na stałe. Większość jak wiadomo to kobiety, bo mężczyźni nie mogą przekroczyć granicy. Z tego, co my tu widzimy w biurze, to przyjeżdża sporo nauczycieli. Mieli oni gdzieś zajęcia albo może nawet mają pracę zdalną. Na razie więc nawet nie szukają zatrudnienia – mówi Włodzimierz Ulman.

Izabela Kozłowska-Dechnik jest właścicielką dwóch restauracji w Lublinie. Otwarcie przyznaje, że chęci Ukraińców do pracy to jedno, ale kluczowe jest też doświadczenie i znajomość języka. To te elementy często stoją na przeszkodzie w zatrudnianiu sąsiadów ze wschodu.

– Ja przyjęłam 2 osoby, 2 fantastyczne panie. Jedna jest piekarzem i ma ogromne doświadczenie w tej branży, a druga osoba jest z bardzo dużym doświadczeniem w restauracji. Była menadżerem jednej z najlepszych restauracji w Kijowie. Na pewno ogromnym problemem jest ten język. Nie wyobrażamy sobie sytuacji takiej, że nie możemy się komunikować z osobą zatrudnioną w restauracji, gastronomii. Nawet na zapleczach, w magazynie – mówi Izabela Kozłowska-Dechnik.

Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg przypomina, że większość Ukraińców pracujących w Polsce po 24 lutym została zatrudniona na podstawie przyjętej przez sejm specustawy, o pomocy obywatelom Ukrainy. Wspomniane statystyki, zarówno dla województwa lubelskiego, jak i dla całej Polski, dotyczą wyłącznie pracy podjętej legalnie.

– Ta ustawa daje możliwość legalnego pobytu obywatelom Ukrainy na terenie Rzeczpospolitej. Legalny pobyt na 180 dni. Jest on związany także z dostępem do rynku pracy, a pracodawca ma 14 dni od momentu zatrudnienia obywatela Ukrainy na to, aby zgłosić przez portal praca.gov.pl, że zatrudnił obywatela Ukrainy. Automatycznie ta praca staje się pracą legalną – mówi Marlena Maląg.

Władze Lublina szacują, że na terenie miasta może tymczasowo mieszkać nawet 30 tys. obywateli Ukrainy.

Od 24 lutego z Ukrainy do Polski przyjechało ponad 2 miliony 800 tysięcy osób.

FiKar / opr. LysA

Fot. archiwum

Exit mobile version