Rosjanie sami ostrzelali przygraniczną rosyjską miejscowość Klimowo

epa09890162 2022 04 15 130118

Rosjanie sami ostrzelali miejscowość Klimowo w rosyjskim obwodzie briańskim, a potem oskarżyli o atak stronę ukraińską – informuje w piątek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Według niej świadczą o tym przechwycone rozmowy rosyjskich żołnierzy.

W opublikowanym nagraniu, które według SBU ma być przechwyconą rozmową rosyjskiego żołnierza z żoną, męski głos mówi, że „to nasi nawalają” w Klimowo. I wyjaśnia, że chodzi o to, by pokazać, że „niby to Ukraińcy prowokują”.

„To samo (…) działo się podczas wojny czeczeńskiej. W Moskwie wybuchały mieszkania, niby przez terrorystów. W rzeczywistości to byli oficerowie FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji – red.). Przecież teraz oni (Ukraińcy – red.) w żaden sposób nie mogli ostrzelać Klimowa z takiej odległości” – mówił dalej głos na nagraniu.

Bezpośrednim pretekstem wybuchu II wojny czeczeńskiej w 1999 roku, była seria zamachów bombowych na budynki mieszkalne w Rosji, w tym w Moskwie. Niektórzy przypisywali je rosyjskim służbom specjalnym – zamachy miały usprawiedliwić rosyjską interwencję w Czeczenii.

W czwartek strona rosyjska poinformowała o kilku atakach, do których miało dojść w jej strefie przygranicznej, oskarżając o nie Ukrainę.

Centrum ds. walki z dezinformacją przy Radzie Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy ostrzegło, że „Rosja rozpoczęła plan zamachów, by nasilić nastroje antyukraińskie”.

Media zwracają również uwagę, że dzień wcześniej – w środę – rosyjski resort obrony zagroził uderzeniami na „centra decyzyjne, w tym w Kijowie”, jeśli Ukraina będzie atakować cele na terytorium Rosji.

CZYTAJ TEŻ: 14 rosyjskich marynarzy z krążownika Moskwa uratowanych, los 496 nieznany

PAP / RL opr. KS

Fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

Exit mobile version