W rejonie (powiecie) konotopskim obwodu sumskiego na północy Ukrainy znaleziono ciała co najmniej trzech cywilów, zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy podczas okupacji tych terenów – poinformował we wtorek (05.04) nad ranem na Telegramie szef administracji obwodu sumskiego Dmytro Żywycki.
CZYTAJ: Sztab generalny Ukrainy: wojska Rosji umocniły się w rejonie Charkowa i atakują na południu
Regionalne władze potwierdziły również, że rosyjskie siły niemal całkowicie wycofały się z obwodu sumskiego, ale wciąż utrzymuje się zagrożenie ze strony pojedynczych żołnierzy wroga. – Przywykliśmy już do tego, że okupanci porzucają ciała swoich poległych. Obecnie pozostawiają też jednak żywych (wojskowych, którzy odłączyli się od kolumn przemieszczających się do Rosji i na Białoruś). Dlatego zwracam się z prośbą do ludności cywilnej – bądźcie ostrożni na drogach, poza zamieszkanymi obszarami – zaapelował Żywycki.
– Wsie, które najbardziej ucierpiały w wyniku rosyjskiej okupacji, otrzymują w pierwszej kolejności pomoc humanitarną, materiały budowlane, leki. Odwiedzam te miejsca osobiście, obserwuję sytuację. To, co zrobili tam najeźdźcy, wykracza poza granice zdrowego rozsądku – relacjonował przewodniczący władz obwodu.
CZYTAJ: Doradca prezydenta USA: zbrodnie w Buczy są częścią rosyjskiego planu inwazji
Rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły odwrót z okolic Sum w minioną sobotę (2 kwietnia). W poniedziałek Żywycki przekazał na antenie jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych, że okupacyjne wojska nie kontrolują już ani jednej miejscowości w obwodzie sumskim.
RL / PAP / opr. WM
Fot. EPA/OLEG PETRASYUK ATTENTION: GRAPHIC CONTENT Dostawca: PAP/EPA