Blisko 14 tysięcy osób z Lubelszczyzny musi w tym roku stawić się na kwalifikację wojskową. To zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Wezwania wysyłają samorządy. Kwalifikacja to pierwszy krok do kariery wojskowej i zazwyczaj trwa około 15 minut.
A jak służbę wojskową postrzegają ci, którzy musieli stanąć dziś przed komisją?
– Nie widzę się w wojsku, mam inne plany na życie. Jakbym zdał maturę to może bym składał papiery na Akademie Lotniczą – mówią uczestnicy kwalifikacji wojskowej.
– Wojsko nie jest rzeczą, która diametralnie odbiega od innych zawodów – mówi major Marek Kubicki, szef Wydziału Rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Lublinie. – Tu nie można mieć obaw, trzeba spróbować. Wojsko da możliwość rozwoju. Natomiast jeżeli ktoś stwierdzi, że nie jest to droga, którą sobie wymarzył, może w każdej chwili zrezygnować.
CZYTAJ: Por. Marta Gaborek: najczęściej o służbę w WOT pytają mężczyźni w wieku ok. 35 lat
– Kwalifikujemy według stanu zdrowia – mówi lekarz Krystyna Kołtunik, zastępca przewodniczącego Komisji. – Sprawdzamy wygląd, sprawność fizyczną, wzrok, wagę, wzrost, ogólny rozwój psychiczny. Przeciwskazaniem są zaburzenia. Do tej pory udało się przesłuchać 12 osób.
CZYTAJ: Coraz więcej zainteresowanych wstąpieniem w szeregi terytorialsów
– Rozpoczęliśmy dziś kwalifikacje wojskowe. Kończą się one 26 maja – mówi Marta Krzyżak, naczelnik Zarządzania Kryzysowego, Ochrony Ludności i Spraw Obronnych w Starostwie Powiatowym w Lublinie. – W kwalifikacji wojskowej weźmie udział 1 081 mężczyzn i 43 kobiety. Trzeba pamiętać, żeby wziąć zezwolenie, dowód osobisty, dokumentacje lekarską oraz zdjęcie.
– Głównym celem kwalifikacji wojskowej jest określenie zdolności do czynnej służby wojskowej. Ogólnie można powiedzieć, że jest to gromadzenie zasobów ludzkich dla potrzeb sił zbrojnych. Jest to rozeznanie przede wszystkim stanu zdrowotnego u młodych ludzi. To założenie ewidencji, bazy osób, które w sytuacji potencjalnych potrzeb mogą być powoływane do wojska. Mogą zgłosić się tylko ochotnicy, ale może być w każdej chwili, w sytuacji zagrożenia, odwieszona zasadnicza służba wojskowa i powrót do poboru ogólnego – wyjaśnia major Marek Kubicki.
– Myślę, że wojsko jest to teraz dobrze opłacany zawód, dość atrakcyjny, jeżeli chodzi o rynek pracy. Daje możliwość wielostronnego rozwoju. Dla szeregowego zarobki wynoszą około 4,5 tys. Wraz z awansami ci szeregowi mogą zarabiać więcej, nawet do 8 tys. Człowiek, który rozpoczyna jako strzelec szeregowy w wojskach zmechanizowanych, poprzez kursy doskonalenia może przejść do wojsk obrony chemicznej, do wojsk inżynieryjno-saperskich czy do innych. Ma możliwość awansu – opowiada major Marek Kubicki.
– Od miesiąca jest wzrost zainteresowania służbą wojskową. Dużym zainteresowaniem cieszy się terytorialna służba wojskowa. Myślę, że to na kanwie obecnych działań wojennych na wschodzie. Młodzi chcą być przeszkoleni, jeżeli chodzi o sprawy wojskowe i chcą być pożyteczni dla społeczeństwa – podkreśla major Marek Kubicki.
Wszystkie osoby zdrowe będą mogły spróbować swoich sił w wojsku.
Kwalifikacji podlega w tym roku około 14 tysięcy osób z województwa lubelskiego. 10,5 tys. to mężczyźni z rocznika 2003, 3 tys. to mężczyźni z roczników 1998-2002. Jest także około 500 kobiet.
Szczegóły na stronie wojskowej komisji uzupełnień.
MaTo / opr. AKos
Fot. 2. Lubelska Brygada Obrony Terytorialna