Sankcje na przejściu w Koroszczynie. Kierowcy przeciwni obostrzeniom

img 20210709 231442 2021 09 08 105407 1140x570 2022 04 16 164637

Rosyjskie i białoruskie ciężarówki muszą do końca dnia opuścić terytorium Unii Europejskiej. Piąty pakiet sankcji przeciwko Rosji zatwierdzony przez państwa Unii Europejskiej obejmuje zakaz wykonywania transportu, w tym tranzytu przez rosyjskich i białoruskich przewoźników. Wyjątkiem jest przewóz m.in. produktów medycznych, rolnych i spożywczych.

CZYTAJ: Białoruś wprowadza zakaz wjazdu pojazdów ciężarowych zarejestrowanych w Unii Europejskiej

– Wszystkie pojazdy, które zostały załadowane przed 9 kwietnia, a które dojadą do kolejki przed przejściem granicznym w Koroszczynie dziś do godziny 23.59, nie poniosą żadnych konsekwencji. Będą miały możliwość wyjazdu z terenu Unii Europejskiej pod warunkiem, że nie wiozą towarów, na które nałożone są sankcje – mówi rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie, Michał Deruś. – Jeśli natomiast samochód ciężarowy dojedzie do kolejki przed przejściem granicznym 17 kwietnia i później, bez względu na to kiedy został załadowany, jego ładunek będzie mógł opuścić Unię Europejską po zmianie przewoźnika. Ciężarówki, które nie dojechały do terminala, do czasu rozładunku towaru, mogą być skierowane na parking strzeżony lub do najbliższego oddziału celnego. Towar będzie mógł wrócić do miejsca załadunku lub zostać przeładowany do samochodów przewoźników, których unijny zakaz nie obowiązuje.

Kolejka TIR-ów oczekujących na wyjazd z Polski przez przejście graniczne w Koroszczynie wynosi blisko 30 km i sięga do miejscowości Styrzyniec. Oczekujący na odprawę celną białoruscy kierowcy narzekają na wprowadzone obostrzenia.

– Wprowadzone prawo jest bardzo złe. To wszystkim szkodzi. Powinniśmy jeździć z towarem. To szkodzi ekonomii. Jak nie będzie przewozów, nie będzie handlu, to do niczego dobrego nie doprowadzi – mówią białoruscy kierowcy.

Z kolei Białoruś wprowadziła od dzisiaj (16.04) zakaz wjazdu na swoje terytorium ciężarówek zarejestrowanych w krajach Unii Europejskiej. Jak informowała w piątek (15.04) agencja BiełTA, jest to odpowiedź na sankcje unijne. Wprowadzone przez Białoruś ograniczenia nie dotyczą pojazdów wiozących przesyłki pocztowe lub żywiec. Jak informuje Ministerstwo Infrastruktury, samochody i ciężarówki zarejestrowane w Unii Europejskiej wjeżdżają na Białoruś przez przejścia graniczne wyłącznie w specjalnie określone miejsca, w celu dokonania załadunku lub rozładunku i podłączenia naczepy do innego samochodu ciężarowego.

Wprowadzone przez Białoruś sankcje na przewoźników z Unii Europejskiej mogą doprowadzić do bankructwa firm transportowych – twierdzą ich właściciele.

– Wprowadzone restrykcje pogorszą i tak już złą w ostatnim czasie sytuację firm przewozowych – mówi bialski przewoźnik Marcin Potapczuk. – To już jest koniec polskiego transportu, przynajmniej na wschodzie, jeśli przestaniemy jeździć i wozić towary, to ludzie przestaną handlować, wszyscy po kolei, jak domino. Posypie się gospodarka w naszym regionie. My na Białoruś nie jeździliśmy, bo większość towarów już jest zakazana, więc przewoźnicy jechali pustymi autami do Rosji, aby zabrać z niej surowce bardzo potrzebne do produkcji w Europie, takie proste, tanie surowce.

Dodajmy, że przewoźnicy rosyjscy i białoruscy, którzy będą chcieli ustawić się w kolejce do odprawy celnej, jutro (17.04) lub później będą narażeni na kary pieniężne.

MaT / opr. LysA

Fot. archiwum

Exit mobile version