Kierowcy w weekend mogą spodziewać się opadów śniegu i deszczu, a także oblodzenia i silnego wiatru. W związku z trudnymi warunkami atmosferycznymi służby zaapelowały o ostrożną jazdę i ostrzegają, że droga hamowania na oblodzonej nawierzchni może się wydłużyć nawet pięciokrotnie.
Z prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że w weekend kierowcy mogą się spodziewać opadów śniegu, deszczu, oblodzenia i silnego wiatru. W związku z trudnymi warunkami na drogach w gotowości są policjanci i strażacy, a także GDDKiA. Najtrudniejsza sytuacja będzie na południu kraju. To właśnie tam IMGW prognozuje wydanie ostrzeżeń pierwszego stopnia przed oblodzeniem.
CZYTAJ TEŻ: Weekend ze śniegiem. Prognoza pogody na sobotę i niedzielę
„Na bieżąco analizujemy ostrzeżenia meteorologiczne i jesteśmy w gotowości” – powiedział rzecznik prasowy PSP bryg. Karol Kierzkowski. Dodał, że na podstawie wydanych ostrzeżeń wydawane są decyzje o przygotowaniu się do zdarzeń i sprawdzeniu sprzętu.
„W przypadku zagrożeń drugiego stopnia komendanci powiatowi mogą podnieść stany osobowe w jednostkach ratowniczo-gaśniczych. Na razie te zjawiska nie są jeszcze gwałtowne” – powiedział Kierzkowski. W związku z silnym wiatrem na północy i opadami na południu kraju zaapelował do kierowców o ostrożna jazdę. Dodał, by w razie zagrożenia dzwonić na numery alarmowe 112 i 998.
W związku z trudnymi warunkami na drogach kierowcy muszą się również liczyć z policyjnymi kontrolami. Na ulice wyjadą m.in. policjanci z grup SPEED; główną uwagę będą zwracać na prędkość oraz na to, czy zachowana jest odległość od poprzedzającego pojazdu.
CZYTAJ TEŻ: Zima na Prima Aprilis. 1 kwietnia w śniegu
„Szczególną ostrożność powinni zachować ci kierowcy, którzy już zmienili opony na letnie. Wszyscy kierujący powinni zwiększyć odległość od poprzedzającego pojazdu, bo znów musimy się przyzwyczaić do dłuższej drogi hamowania” – mówi kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Zwrócił tez uwagę na osoby, które nie dawno do Polski przyjechały z Ukrainy i jeszcze nie do końca zaznajomiły się z przepisami, m.in. nie zawsze wiedzą, jakie maja prawa na przejściach dla pieszych.
„Będziemy kontrolować prędkość, zwracać uwagę na to, czy dzieci jeżdżą w fotelikach. Zwrócimy większą uwagę szczególnie na odległość od poprzedzającego pojazdu i prędkość, bo podczas takich warunków atmosferycznych najczęstsze zdarzenia to najechanie na tył pojazdu” – powiedział.
Rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego Mikołaj Krupiński zwrócił uwagę, że powrót zimowej aury może oznaczać oblodzenia. „Dlatego powinniśmy stosować się do utylitarnych zasad: noga z gazu i zachowanie dystansu. Zachowajmy także większą ostrożność, szczególnie podczas manewrów wyprzedania i wymijania, a także gwałtownych zakrętów” – zaapelował.
Dodał, że droga hamowania z prędkości 90 km/h zazwyczaj wynosi ok. 40 metrów na suchym asfalcie. „Na mokrej nawierzchni wydłuża się do ok. 90 metrów, a na oblodzonej może przekroczyć nawet 200 metrów. Pośpiech w trudnych warunkach drogowych to prosty przepis na wypadek, a pośpiech i prędkość to główne czynniki wpływające na liczbę wypadków drogowych w Polsce” – powiedział.
CZYTAJ TEŻ: Inwazja na Ukrainę zaostrzyła problemy wyżywieniowe świata
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewniła, że jest przygotowana do całego okresu zimowego. „To nie jest tak, że jesteśmy jakoś specjalnie przygotowani na ten nadchodzący weekend, my jesteśmy przygotowani do całego okresu zimowego. Ta gotowość jest cały czas, na bieżąco” – powiedział Krzysztof Nalewajko z biura prasowego GDDKiA. Dodał, że sprzęt cały czas pozostaje w gotowości, a w magazynach jest sól.
„Gotowość jest utrzymywana, szczególnie w rejonach podgórskich, gdzie opady śniegu mogą wystąpić nawet wiosną, a pamiętajmy, że były takie sytuacje, że śnieg padał jeszcze z początkiem maja” – zaznaczył Nalewajko.
Jak poinformowało IMGW, czeka nas prawdziwie zimowy weekend. W górach spadnie w sumie 40 cm śniegu. W Sudetach termometry pokażą nawet do –10 st. C. W sobotę wciąż będzie padał śnieg, ale już nie tak intensywnie jak dzień wcześniej. W Małopolsce, na Podkarpaciu, a także w woj. świętokrzyskim miejscami pokrywa śnieżna osiągnie o 3 do 5 cm, natomiast w wysoko w górach przybędzie do 8 cm.
W niedzielę niskie temperatury będą się utrzymywać nie tylko w górach. W woj. łódzkim i lubelskim termometry wskażą minimalnie –6 st. C. W dolnośląskim, opolskim i śląskim na terenach położonych niżej można się spodziewać nawet –5 st. C. Za to w Sudetach – od –9 do –7 st. C. Również ujemne temperatury w Wielkopolsce, Ziemi Lubuskiej i woj. kujawsko-pomorskim. Tam minimalnie –4 st. C.
PAP / RL opr. KS
Fot. pixabay.com