Trzy oddziały przygotowawcze dla ukraińskich dzieci działają w Szkole Podstawowej numer 2 im. Królowej Jadwigi w Bełżycach. W każdym z nich pomaga jedna opiekunka z Ukrainy. W całej szkole jest obecnie 230 dzieci, w tym 70 to dzieci uchodźców z Ukrainy.
Już w pierwszych dniach wojny do Bełżyc zaczęły przybywać ukraińskie rodziny. Ukraińcy znali tę okolice, bo od wielu lat pracowali tu przy zbiorze owoców. Aktualnie w mieście mieszka już kilkaset osób, w tym około 100 dzieci. Większość z nich uczy się teraz w Szkole Podstawowej nr 2.
CZYTAJ: Szef MSWiA: W Polsce jest już około miliona ukraińskich dzieci
Placówkę odwiedził w poniedziałek 4 kwietnia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek: – To szkoła absolutnie wyjątkowa. Jej wyjątkowość polega na tym, że na 160 uczących się w niej dzieci przyjęto dodatkowo 70 uczniów z Ukrainy. Ta szkoła pokazuje, że można to zrobić bez żadnych komplikacji – nawet w takim stosunku – dla edukacji polskich uczniów w naszym systemie oświaty. Wszystkie te ukraińskie dzieci są w trzech oddziałach przygotowawczych, plus kilkanaście dzieci jest w przedszkolu – zaznaczył Czarnek.
– Kiedy dowiedzieliśmy się, że wybuchła wojna w Ukrainie, od razu w szkole zaczęła się zbiórka darów. 3 marca zaczęły się u nas pojawiać dzieci ukraińskie. Dochodziły one do konkretnych klas i tam uczniowie je bardzo, bardzo serdecznie przyjęli. Na godzinach wychowawczych nawet pojawiły się poczęstunki. A 15 marca zaczęły działać oddziały przygotowawcze – opowiada Marzena Wojnicka, dyrektor Szkoły Podstawowej numer 2 im. Królowej Jadwigi w Bełżycach.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Wręczenie dyplomów stypendystom prezesa Rady Ministrów i ministra edukacji i nauki
– Uczą nas tutaj mówić po polsku. Uczymy się też matematyki i grania na różnych instrumentach. Na początku było ciężko, bo tu wszyscy mówią po polsku. Ale w języku ukraińskim jest dużo podobnych słów i to pomaga zrozumieć – mówią ukraińskie uczennice.
– Staraliśmy się przede wszystkim zapewnić im poczucie bezpieczeństwa – mówi pedagog w Szkole Podstawowej numer 2 w Bełżycach i wychowawca klasy przygotowawczej Jolanta Harasim-Król. – Żeby poczuły się u nas jak w domu. Wiadomo, że jest to sprawa niełatwa. Przepracowanie tej traumy, jakiej doznały i tego wyrwania z korzeniami z życia codziennego, z domów rodzinnych, ze szkół jest rzeczą trudną.
– Ze swojej strony staraliśmy się przyjąć je jak najserdeczniej, jak najlepiej, otoczyć opieką. Zaczęliśmy od podstaw, czyli od warunków socjalno-bytowych. Wyposażyliśmy w książki, zeszyty. Następnie pomoc psychologiczno-pedagogiczna, czyli wsparcie, zapewnienie opieki, poczucia bezpieczeństwa, przepracowanie lęków – wylicza Jolanta Harasim-Król.
– Z radością dostrzegam zmianę w ich funkcjonowaniu. Widzę, że wielkim wsparciem dla nich jest pani, która mówi w języku ukraińskim. Bo największym lękiem tych dzieci było to, jak sobie poradzą z barierą językową – wyjaśnia Jolanta Harasim-Król.
Szkoła podstawowa numer 2 w Bełżycach zatrudniła trzy Ukrainki, które tłumaczą ukraińskim dzieciom polecenia nauczycieli i pomagają im w szkolnej codzienności. – Tłumacze ukraińskim dzieciom, o czym mówi nauczyciel. Niektórzy potrzebują, żebym wyjaśniła im wszystko. Są bardzo wystraszeni. Nie mogą zapomnieć o tym, co widzieli – mówi jedna z nich.
– Dzieci ukraińskie dostały taką samą opiekę jak inni uczniowie. W tej szkole mieliśmy trochę wolnej przestrzeni, więc odbyło się to bez żadnej szkody dla warunków, w których uczą się polskie dzieci – stwierdza Ireneusz Łucka, burmistrz Bełżyc. – Myślę, że praktycznie w każdej polskiej gminie są takie możliwości. Bo ostatnio liczba uczniów się zmniejsza, więc mamy miejsce, żeby ukraińskie dzieci przyjąć. Nawet gdyby miały zostać na stałe, bez problemu zmieszczą się w naszych placówkach.
Burmistrz Bełżyc dodał, że w dwóch innych szkołach w gminie uczniowie ukraińscy zostali włączeni bezpośrednio do istniejących już klas polskich. – Dzieci ukraińskie korzystają z pełnej oferty edukacyjnej, jaka jest przygotowana dla polskich dzieci – zapewnił burmistrz.
– W województwie lubelskim ponad 7 tys. ukraińskich uczniów zostało przyjętych do szkół – dodaje lubelski wicekurator oświaty Mirosław Wójcik. – Oddziały przygotowawcze są lepszą formą przygotowania uczniów do polskiego systemu edukacji. I tych oddziałów zaczyna przybywać. Tylko od piątku do poniedziałku przybyło ich 8. To świadczy o tym, że dyrektorzy coraz bardziej przekonują się do tego, że ta forma organizacji pracy z uczniami ukraińskimi jest lepsza, skuteczniejsza i potrzebna.
Ogółem w polskich szkołach uczy się obecnie 161 tysięcy dzieci uchodźców z Ukrainy.
Przemysław Czarnek dodał, że chęć przystąpienia do egzaminu maturalnego zgłosiło w całej Polsce 26 uczniów ukraińskich. – Jeśli chodzi o egzamin ósmoklasisty, to na ten moment, bo jeszcze jest czas na składania deklaracji (do 11 kwietnia), zgłosiło się ponad 6,6 tys. uczniów w całej Polsce – przekazał minister.
MaK / PAP / opr. PrzeG / ToMa
Fot. Magdalena Kowalska