Lubelski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża codziennie wysyła TIR-y z pomocą humanitarną, która jedzie do Lwowa i Łucka, a stamtąd w odleglejsze części Ukrainy. Z magazynów PCK pomoc jest dystrybuowana także do punktów recepcyjnych, miejsc noclegowych i MOPR-u.
Wciąż potrzebna jest pomoc rzeczowa oraz wsparcie wolontariuszy.
– Znajdujemy się w naszym magazynie na ul. Bursaki 17 – mówi Kamil Raczyński z Lubelskiego Oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża. – To jeden z naszych magazynów, bo od poniedziałku dysponujemy 3 magazynem, największym – 5 tys. metrów kwadratowych. Ciągle dzieje się bardzo dużo. Codziennie jedynie od nas 2-3 TIR-y wyjeżdżają na Ukrainę. Tylko z Lublina wysłaliśmy już ponad 100 TIR-ów, razem ponad tysiąc ton żywności, kosmetyków, chemii, wody i innych rzeczy, o które nas ukraiński Czerwony Krzyż poprosi. Ale to dalej jest kropla w morzu potrzeb.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Wizyta w magazynach PCK w Lublinie. Stąd jeżdżą transporty z pomocą dla Ukrainy
– Możemy pomagać, kiedy mamy czym pomagać – mówi Ewelina Jocek z Lubelskiego Oddziału PCK. – Ciągle apelujemy, aby nie zapominać o tej pomocy. Cały czas nasze magazyny są opróżniane i nie chcemy, aby świeciły one pustkami. Chcemy skutecznie pomagać, dlatego apelujemy o zbiórki i pomoc. Rzeczy priorytetowe to żywność z długim terminem przydatności, konserwy, makarony, ryż, produkty instant, środki opatrunkowe, środki medyczne.
– Od początku sytuacja zmieniła się diametralnie. Pierwsza 2 tygodnie były rzeczywiście bardziej intensywne. Przed naszym wejściem były rozstawione namioty, dziesiątki wolontariuszy pracujących po kilkanaście godzin, samochody, które cały czas przyjeżdżały i odjeżdżały. Ludzie przynosili rzeczy w torbach, w walizkach. Teraz jest trochę inaczej, złożyliśmy namioty, które stały przed naszym wejściem. Mamy mniej darowizn od osób indywidualnych. Spodziewaliśmy się tego. Natomiast mamy więcej transportów od dużych firm, korporacji, od hurtowni, od innych stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, od innych międzynarodowych organizacji – dodaje Kamil Raczyński.
– Od nas z pracy praktycznie od poniedziałku do piątku przyjeżdżają ludzie – mówi Przemysław Rola z Państwowego Muzeum na Majdanku. – Jest to delegacja 3 – lub 4-osobowa, która tutaj pomaga. To jest nasz obowiązek, chcemy pomóc ludziom, którzy cierpią za naszą wschodnią granicą. Trzeba pamiętać, że może my kiedyś będziemy potrzebować pomocy. Dlatego zwracam się do wszystkich osób, które mają wolny czas, możliwość i chęci, żeby tak również czyniły.
CZYTAJ: Wspiera Ukrainę od początku wojny. Lubelska Caritas apeluje o żywność i wolontariuszy
– Współpracują z nami instytucje, firmy, które przysyłają swoich pracowników, osoby indywidualne, młodzież, seniorzy. Wiadomo, że jest ich trochę mniej niż na początku, ale cały czas są oni potrzebni. Głównie teraz potrzebni są wolontariusze na granicę do punktów pomocowych, które uruchomiliśmy w Zosinie oraz uruchamiamy w Dołhobyczowie. Tam są potrzebni wolontariusze na dyżury całodobowe, 7 dni w tygodniu. Będą tam wydawać pakiety dla uchodźców, którzy przekraczają granicę. To są pakiety żywnościowe i pakiety ze środkami kosmetycznymi i do dezynfekcji – tłumaczy Ewelina Jocek.
– Muszę pomagać – mówi Olek Polakow, lekarz ze Lwowa. – Serce jest niespokojne, muszę coś robić. Pracuje codziennie.
– My wolontariuszy „wyłapujemy”. Mogą oni nam pomóc nie tylko przy takim segregowaniu, tylko rzeczywiście są tłumaczami. Zdarzyło się, że zatrudniamy swoich wolontariuszy, bo się sprawdzają świetnie. Potrzebujemy ludzi do pracy, więc ta ścieżka rozwoju wolontariatu u nas wygląda bardzo dobrze i korzystnie. To, co potrafią, w czym mogą nam jeszcze pomóc wolontariusze, jest dla nas bardzo cenną informacją – dodaje Ewelina Jocek.
Szczegółowe informacje o aktualnych potrzebach można znaleźć na facebookowym fanpagu PCK Lublin.
PCK Lublin nie prowadzi zbiórki odzieży.
Osoby chetne, aby zostać wolontariuszem moga się zgłaszać pod numerem telefonu 607323313 lub na maila lublin.wolontariat@pck.pl.
Trwa też zbiórka środków pod hasłem „Na pomoc Ukrainie”. Wpłaty na pomoc Ukrainie można kierować na konto: 16 1160 2202 0000 0002 7718 3060 z dopiskiem „UKRAINA”. Pozyskane środki będą przeznaczone w pierwszej kolejności m.in. na zakup żywności, materiałów opatrunkowych.
LilKa / opr. AKos
Fot. Iwona Burdzanowska