Ukraina: siły rosyjskie nie czują się pewnie na okupowanym terenie

igrafika 20220422 11 2022 04 22 221726

– Kolejne odkrywane miejsca zbrodni dokonywanych przez najeźdźców wywołują wzrost antyrosyjskich nastrojów wśród Ukraińców: zarówno względem władz Rosji, jak i jej społeczeństwa – oceniają eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich po 57 dniach wojny na Ukrainie.

Jak wyjaśniają analitycy OSW – czyli Piotr Żochowski, Krzysztof Nieczypor i Jadwiga Rogoża – jednym z powodów tej niechęci jest wysokie poparcie Rosjan dla tzw. „operacji specjalnej” armii rosyjskiej.

Pogłębione badania potwierdzają całkowity zwrot w ich postawach wobec Rosji: o ile w listopadzie 2021 r. wspólny sondaż ukraińskiego Centrum Razumkowa i rosyjskiego Centrum Lewady wykazał, że pozytywny stosunek do Rosjan ma 75 proc. Ukraińców, o tyle na początku kwietnia 95 proc. odrzuciło tezę o bratnich relacjach obu narodów. Ukraina odcina się od sąsiada także w wymiarze kulturalnym – planuje wyrugować z programu nauczania szkolnego lekcje rosyjskiego i literatury rosyjskiej oraz usuwa upamiętnienia tamtejszych postaci historycznych i kulturalnych z przestrzeni publicznej – tłumaczą eksperci.

CZYTAJ: Wywiad Ukrainy: czystki wśród dowódców rosyjskiej armii za nieudolność

Masowe groby w Mariupolu

Od 3 do 9 tys. osób mogło zostać pochowanych w zbiorowej mogile we wsi Manhusz nieopodal Mariupola – powiadomiły lokalne władze, opierając się na danych satelitarnych. Na zdjęciach mogiła przypomina miejsce masowego pochówku w Buczy, gdzie znaleziono ciała 70 ofiar, ale jest 20 razy od niego większa. Doniesienia te potwierdzają w swoich zeznaniach świadkowie, którzy informowali o rosyjskich transportach ciał z Mariupola i składowaniu ich w zbiorowych grobach na przedmieściach miasta. Jego władze szacują łączną liczbę zamordowanych w Mariupolu na 22 tys.

Niedaleko miasta okupanci mieli zorganizować cztery ośrodki filtracyjne, w których przetrzymują i sprawdzają osoby chcące ewakuować się na terytoria kontrolowane przez Ukraińców. W ramach tego procesu identyfikowani są urzędnicy i pracownicy sektora budżetowego Mariupola, którzy następnie trafiają do aresztów, gdzie są przesłuchiwani i torturowani.

W Mariupolu Rosjanie nadal bombardują i ostrzeliwują teren zakładu Azowstal, w którym oprócz obrońców przebywa również ludność cywilna.

Rosjanie intensyfikują ofensywę w Donbasie

Jak opowiadają analitycy, siły agresora intensyfikują ofensywę w Donbasie. Usiłują rozbić obronę ukraińską, ale napotykają duże trudności w trwałym opanowaniu nowych terytoriów. Niepewna sytuacja panuje na zapleczu wojsk rosyjskich, gdzie kolumny transportowe są narażone na ataki obrońców. Dynamika działań wskazuje, że najeźdźcy dążą do okrążenia Donbasu za wszelką cenę, chcąc pokazać, że osiągnęli cel planowanej operacji. Ogłoszenie sukcesu jest Kremlowi niezbędne ze względów propagandowych i politycznych. W wymiarze militarnym opanowanie Donbasu to jednak operacja bardzo kosztowna z uwagi na kolejne duże straty w sile żywej, więc nawet w przypadku powodzenia wpłynie ono negatywnie na możliwości kontynuowania szybkiej ofensywy na innych kierunkach.

Demoralizacja rosyjskich żołnierzy postępuje

Strona ukraińska podkreśla, że przymusowa mobilizacja prowadzona na terenie okupowanego Donbasu nie przynosi efektu oraz że postępuje demoralizacja rosyjskich żołnierzy ze względu na słabe zaopatrzenie w żywność i zakłócenia w wypłacie żołdu. Według doniesień ukraińskiego Sztabu Generalnego okupanci wprowadzą od 30 kwietnia zakaz wjazdu na Krym i wyjazdu z niego, aby zapobiec niepowodzeniu wiosennego poboru.

Prezydent Wołodymyr Zełenski wezwał mieszkańców terenów okupowanych, m.in. obwodów chersońskiego i zaporoskiego, aby nie przekazywali agresorom swoich danych osobowych, bo te zbierają oni w celu organizacji pseudoreferendów o ustanowienie tzw. republik ludowych. Zapewnił też, że żadna „Chersońska Republika Ludowa” „nie przejdzie”.

Siły agresora nie czują się pewnie na okupowanym terenie

Zgodnie z danymi charkowskiej obwodowej administracji wojskowej pod okupacją znajduje się 22 z 56 lokalnych hromad (samorządów). W niektórych miejscowościach Rosjanie nie ustanawiają reżimu okupacyjnego, lecz traktują je tylko jako strefy tranzytowe. Z kolei według szefa donieckiej obwodowej administracji wojskowej tereny kontrolowane przez stronę ukraińską opuściło prawie trzy czwarte ludności. W obwodzie żyje obecnie ok. 430 tys. z 1,67 mln przebywających tam na stale przed 24 lutego. W Kramatorsku, zamieszkałym przed wojną przez 200 tys. ludzi, pozostaje nieco ponad 40 tys. osób – informują eksperci.

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej przyznało, że na zajętym obszarze obwodu charkowskiego wojska rosyjskie zmuszone są rozmieszczać umocnione punkty obronne chroniące szlaki komunikacyjne, zaś transport osłaniany jest przez śmigłowce szturmowe. Oznacza to, że siły agresora nie czują się pewnie na okupowanym terenie i liczą się z możliwością ukraińskich kontruderzeń.

W Odessie nasila się aktywność grup dywersyjnych

Według komunikatów władz Odessy w mieście nasila się aktywność grup dywersyjnych, których zadaniem jest prowadzenie wojny psychologicznej wśród ludności cywilnej i szerzenie dezinformacji, mającej osłabić wolę oporu. 21 kwietnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała liderów i uczestników prorosyjskiej organizacji.

Rosjanie wciąż niszczą infrastrukturę kolejową na Ukrainie. Uderzenie rakietowe w węzeł kolejowy pod Dnieprem świadczy o tym, że priorytetowym celem armii najeźdźczej staje się utrudnienie przeciwnikowi dostaw uzbrojenia i zaopatrzenia w pobliże terenów objętych walkami – relacjonują autorzy analizy OSW.

RL / PAP / opr. ToMa

Infografika: Maciej Zieliński / PAP

Exit mobile version