Co najmniej 167 dzieci zginęło, a 279 zostało rannych wskutek agresji Rosji na Ukrainie – podało w środę (06.04) biuro prokuratora generalnego Ukrainy.
Te szacunki nie są ostateczne – trwa uściślanie danych w miejscach aktywnych działań bojowych. Biuro prokuratora generalnego podkreśla, że najwięcej dzieci ucierpiało w wyniku rosyjskiej agresji w obwodzie kijowskim, donieckim i charkowskim.
Trwa przymusowe wywożenie dzieci z Ukrainy do Rosji – zaalarmowano w komunikacie. Z jednej z placówek medycznych w Mariupolu rosyjscy żołnierze przymusowo wywieźli 12 dzieci, które były tam leczone. Do Sarańska w Rosji z Mariupola na siłę wywieziono matkę z domu zastępczego wraz z ośmiorgiem dzieci będącymi pod jej opieką, trojgiem własnych dzieci i trojgiem dzieci zaadoptowanych.
CZYTAJ: Ukraina: w Borodziance Rosjanie strzelali do ludzi chcących ratować sąsiadów spod gruzów
Ukraiński portal Obozrevatel napisał we wtorek wieczorem o znalezieniu zwłok czteroletniego Saszy, który wypadł z łodzi podczas ewakuacji. Chłopiec wraz z bliskimi uciekał przez rzekę Dniepr z zablokowanego przez Rosjan rejonu wyszogrodzkiego w obwodzie kijowskim. Łódź przewróciła się po ostrzale ze strony najeźdźców.
O znalezieniu ciała dziecka poinformowała jego matka na Instagramie. Obozrevatel podaje, że chłopiec zmarł w wyniku zachłyśnięcia się wodą.
10 marca Saszko wraz z babcią i sześcioma innymi osobami próbowali przeprawić się przez Dniepr. Babcia chłopca po ostrzale łodzi utonęła, a chłopca, który miał na sobie kamizelkę ratunkową, zaczęto poszukiwać.
RL / PAP / opr. WM
Fot. EPA/MYKOLA TYS Dostawca: PAP/EPA