– Państwo rosyjskie prowadzi akcję propagandową w mediach społecznościowych, mającą na celu zachęcenie do emigracji Ukraińców z oblężonego Mariupola na Daleki Wschód Rosji. Podobne działania były podejmowane za Stalina – napisała w środę na Facebooku ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa.
– Daleki Wschód Rosji jest „dołujący” z powodu wyjątkowo niskiego poziomu życia i surowego klimatu. Poprzez wprowadzenie na te tereny obywateli Ukrainy okupant planuje zapełnić tamtejsze miejscowości i zmusić Ukraińców do pracy w nieludzkich warunkach. Podobne procesy zachodziły w Rosji w czasach stalinowskich – napisała Denisowa.
CZYTAJ: Sztab Generalny Ukrainy: Rosja rozpoczyna atak na Azowstal w Mariupolu, gdzie bronią się Ukraińcy
Wedle rzeczniczki, osobom, które zgodzą się na przesiedlenie, jest obiecywanych 170 tys. rubli pomocy na początek, 8,5 tys. zasiłku socjalnego, dodatek mieszkaniowy w wysokości 600 tys. rubli i kredyt hipoteczny o preferencyjnym oprocentowaniu.
CZYTAJ: Mer Mariupola: Rosjanie przywieźli krematoria, by ukryć popełniane zbrodnie wojenne
Denisowa opisała także domniemany rosyjski atak chemiczny na Mariupol w poniedziałkową noc. Wiatr miał roznieść chemiczne opary po mieście i jego okolicach. – Mieszkańcy dwóch położonych na zachód od Mariupola wsi skarżą się na gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia, dziwny smak w ustach i inne oznaki zatrucia chemicznego – przekazała rzeczniczka. Urząd miasta Mariupola poinformował, że mieszkańcy wsi są obecnie ewakuowani.
– W Mariupolu zarejestrowano także działanie trzynastu mobilnych krematoriów, w których Rosjanie palą zalegające na ulicach ciała zmarłych cywilów – napisała również Denisowa. Uzupełniła, że okupanci mają umieszczać w obozach filtracyjnych wszystkich potencjalnych świadków zbrodni popełnianych w mieście.
Denisowa przypomniała, że od początku wojny, wedle wstępnych danych donieckiej administracji obwodowej, zmarło od 20 do 22 tys. mieszkańców Mariupola.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY