– Zbrodnia w Buczy nie jest zaskoczeniem. To skutek trwającego latami dehumanizowania Ukraińców przez Rosję, przez rosyjskie media państwowe – mówi ukraiński politolog Jewhen Mahda, dyrektor Instytutu Polityki Światowej w Kijowie.
– To bez wątpienia zbrodnia wojenna. To zbrodnia przeprowadzona przez wojskowych na tymczasowo okupowanym terytorium podczas wojny – podkreśla ekspert. Zbrodnia ta jest według niego skutkiem „dehumanizacji Ukraińców, prowadzonej latami przez władze rosyjskie”.
– Nie mam teraz dowodów – w odróżnieniu od brytyjskiego wywiadu – na to, że jest to skutek jakichś bezpośrednich obowiązkowych działań. Ale nie mam wątpliwości, że nie był to przypadek. Dlaczego? Bo rosyjskie media państwowe latami dehumanizowały Ukraińców – dodaje Mahda, który jest dyrektorem Instytutu Polityki Światowej w Kijowie.
Pytany o to, jak powinna wyglądać reakcja wspólnoty międzynarodowej, ekspert przypomina o wymogach wymienionych przez szefa MSZ Ukrainy Dmytra Kułebę. – Unia Europejska i wszystkie cywilizowane kraje powinny zakończyć kupno rosyjskich źródeł energii, a rosyjskie statki powinny stracić możliwość wpływania do europejskich portów – wymienia. Świat powinien też pracować nad trybunałem – podkreśla.
CZYTAJ: „Nie da się im wybaczyć”. Ukraińcy nie zapomną o rosyjskich zbrodniach
– Jeśli to nie wpłynie na stanowisko UE, NATO, jeśli ludzkość to przełknie, to pojawi się pytanie – to, czego w takim razie nie przełknie? – zastanawia się rozmówca PAP.
Jak zaznacza, prezydent Rosji Władimir Putin „niejednokrotnie mówił: „nie dopuścimy do Srebrenicy w Donbasie”. A to jest gorsze niż Srebrenica”. – Powiem cynicznie: w Srebrenicy był czynnik religijno-etniczny. A tu po prostu zabijano ludzi za to, że żyli w danym mieście – dodaje. Wskazuje też, że rosyjska propaganda stara się przerzucić odpowiedzialność za te wydarzenia na Ukrainę.
CZYTAJ: Ukraińska prokuratura: Rosjanie próbowali spalić ciała sześciu osób zabitych w Buczy
Komentując pomysł utworzenia międzynarodowej komisji w sprawie ludobójstwa na Ukrainie, Mahda ocenia, że znajdzie on poparcie ze strony ukraińskich władz. Według niego w komisji mogą być „przedstawiciele dowolnego kraju za wyjątkiem Rosji”.
Jak dodaje, taka komisja powinna zacząć pracę już teraz, a do Buczy powinni udać się też zagraniczni dyplomaci, politycy, by „wyciągnąć wnioski w sprawie tego, co może dziać się kilkadziesiąt kilometrów od Kijowa, by zdawali sobie sprawę, co mogło czekać Kijów”.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO