Ukraińskie centrum walki z dezinformacją: Rosja chce otworzyć nowy front w obwodzie odeskim

tank g10836920d 1920 2022 04 26 180833

Celem prowokacji rosyjskich w separatystycznym Naddniestrzu w Mołdawii jest otwarcie nowego frontu ataku na Ukrainę w obwodzie odeskim – poinformowało centrum ds. walki z dezinformacją przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO).

– Prowokacje Rosji w Naddniestrzu przeprowadziła Federalna Służba Bezpieczeństwa, a ich celem jest otwarcie dodatkowego frontu w obwodzie odeskim. Taka sytuacja zmusi ukraińskie siły zbrojne do przemieszczenia sił w tym kierunku i ich osłabienia w obwodzie mikołajowskim – oświadczyło centrum we wtorkowym komunikacie na Telegramie.

Jak oceniono, w ten sposób udziałem separatystycznego i kontrolowanego przez Rosję Naddniestrza stanie się scenariusz białoruski – „poparcie Rosji bez udziału w aktywnej fazie wojny”.

CZYTAJ: Władze lokalne: Rosjanie zburzyli 70 proc. Rubiżnego, ale wciąż się bronimy

– Druga przyczyna prowokacji to usprawiedliwienie swoich działań w Ukrainie. Oskarżając o ostrzały w Tyraspolu armię ukraińską, Rosja uzasadni inwazję na Ukrainę i śmierć swoich żołnierzy „ratowaniem swoich” – napisano.

– Jeszcze jedna przyczyna to odciągnięcie uwagi od Mariupola, gdzie znaleziono (na zdjęciach satelitarnych) kolejne masowe groby. W ten sposób Rosja ukrywa ślady swoich zbrodni wojennych i ludobójstwa narodu ukraińskiego – wskazano w komunikacie.

We wtorek rano władze Naddniestrza poinformowały o zniszczeniu w wybuchu dwóch anten radiowych. Z opublikowanych później informacji wynika, że pochodzące z czasów sowieckich przekaźniki służyły do transmitowania sygnału rosyjskich stacji radiowych.

Później we wtorek to samo źródło podało, że na terenie jednostki wojskowej w pobliżu Tyraspola doszło do „ataku terrorystycznego”.

Władze Mołdawii informowały w poniedziałek o ostrzelaniu z granatników „sztabu struktury zajmującej się kwestiami bezpieczeństwa” w separatystycznym regionie.

Po tym incydencie ukraiński wywiad wojskowy oświadczył, że jest to prowokacja rosyjskich służb specjalnych, mająca na celu wciągnięcie regionu w trwającą wojnę.

CZYTAJ: Wojewoda zamyka dwa punkty recepcyjne w regionie

– Za ostatnie ataki w Naddniestrzu, separatystycznym i wspieranym przez Rosję regionie Mołdawii, odpowiedzialna jest „prowojenna frakcja” wewnątrz tamtejszych władz – oświadczyła we wtorek prezydent Mołdawii Maia Sandu. Dodała, że celem incydentów jest wzrost napięcia w regionie.

Graniczące z Ukrainą Naddniestrze – zdominowana przez ludność rosyjskojęzyczną separatystyczna republika na terytorium Mołdawii – na początku lat 90. wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę.

Niepodległości Naddniestrza nie uznało żadne państwo, nawet Rosja, choć ta ostatnia wspiera je gospodarczo i politycznie. W Naddniestrzu stacjonuje też około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

RL / PAP / opr. WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version