Na coraz częściej pojawiające się watahy dzików skarżą się mieszkańcy lubelskich osiedli. Zwierzęta upodobały sobie szczególnie Kalinowszczyznę i Ponikwodę.
– Widuję je niemal codziennie. Te z mojej części osiedla są raczej spokojne, ale im bliżej lasu, tym bardziej są agresywne – mówi jedna z mieszkanek Lublina. – W dzień z balkonu zobaczyłam 6 dzików. W ubiegłym tygodniu było tak samo. Szok. Chodziły sobie, wąchały, przespacerowały się. Ludzie stawali, robili im zdjęcia.
– Chodzą po działkach. Miałam w ogródku krokusy i przebiśniegi. Teraz to wszystko jest zryte, skopane, przewrócone do góry nogami – mówi kolejna lublinianka.
CZYTAJ: Lublin: coraz więcej dzików na terenie miasta
– Nie jestem tym zaskoczony. W czasie ostatnich kilku lat dzikie zwierzęta coraz częściej pojawiają się w mieście, niemniej jednak wiosną cała przyroda budzi się do życia, więc i dziki są bardziej aktywne. Ale bardziej istotnym powodem jest to, że rolnicy rozpoczęli już prace polowe wokół Lublina. Dziki mogą więc być częściowo popłoszone. Obecnie w mieście czują się one bardziej bezpiecznie niż w terenie otwartym – wyjaśnia prof. Marian Flis, kierownik Zakładu Gospodarki Łowieckiej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
– Na ulicy Niepodległości już od godziny 5.00 pod moim oknem grasowały dziki. Mieszkańcy obchodzili je dookoła w odległości 50 metrów. A na godzinę 8.00 dzieci idą do szkoły. Do tragedii nie doszło. Jak dojdzie, to może ktoś wreszcie przejrzy na oczy – oburza się mieszkaniec Kalinowszczyzny.
– Jeśli zauważymy na terenie Lublina dzika bądź inne dzikie zwierzę, poprosimy o kontakt z dyżurnym straży miejskiej pod numerem 986. Strażnicy zweryfikują taką informację. Dalej przekazujemy informację do firmy, która zajmuje się dzikimi zwierzętami na terenie naszego miasta. I te zwierzęta są przez nią odławiane. Jednocześnie powiadamiamy Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin – wyjaśnia Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie.
– Na terenie miasta nie prowadzimy odstrzału dzików. Rozkładamy odłownie. Mamy ich 9. To duże klatki. W środku jest zanęta i zapadnia. Po wejściu dzika do środka, mechanizm zapadni zostaje zwolniony i dzik zostaje w środku – tłumaczy Tomasz Lis, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin. – W 2020 roku odłowiliśmy 10 dzików. Wtedy posiadaliśmy 2 odłownie. W 2021 roku dokupiliśmy 4 odłownie i nasze wyniki wzrosły: odłowiliśmy 54 dziki. A do tej pory w 2022 odłowiliśmy 11 sztuk tych zwierząt.
Jak się zachować w przypadku spotkania dzika? – Przede wszystkim trzeba próbować się spokojnie, bez emocji wycofać. W żadnym wypadku nie płoszyć, nie straszyć zwierzęcia. Nie wolno próbować się fotografować z dzikiem. Bo może się to obrócić przeciwko nam – radzi prof. Marian Flis.
– Osoby, które mają problem z dzikami, mogą się zgłaszać do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin, po środki chemiczne odstraszające dziki. Takie środki są wydawane mieszkańcom bezpłatnie
Odłownie są zlokalizowane w miejscach wskazanych przez mieszkańców. Jedna z nich znajduje się na terenie ogrodów działkowych „Kalina” przy ul. Zawilcowej.
FiKar / opr. ToMa
Fot. pixabay.com